Mali naukowcy – Rodzinne Dialogi #2
Jak u dzieci przebiegają procesy poznawcze (i u ich rodziców).
Dzisiaj druga część rodzinnych dialogów, tym razem zebrałem wszystkie dotyczące nauk ścisłych, jak i samego procesu nauczania.
Dzieci Schrödingera
Moje dzieci są jak kot Schrödingera. Jeśli powiem im, żeby poszły się ubierać to one oczywiście pójdą, ale dopóki nie otworzę drzwi, nie są one ani w przebrane, ani nieprzebrane. Są jednocześnie przebrane i nieprzebrane. Dopiero otwarcie drzwi, pokazuje czy faktycznie poszły się ubierać czy zdążyły już o tym zapomnieć.
Najważniejsze zapamiętali
Wracamy autem do domu z seansu o Galapagos i pytamy dzieci:
– Co wam się najbardziej podobało? Te wyspy? Żółwie? A może ogromne rekiny?
– Nie. Najlepsze były głuptaki!
Eksperymenty trzylatka
Pasta do zębów dla dzieci: 5,99zł
Pasta do zębów dla dorosłych: 8,99zł
Żel pod prysznic: 13,99zł
Szampon: 7,49zł
Zobaczyć wszystkie powyższe wyciśnięte do wanny: Bezcenne.
Trudne dzieciństwo
Odwoziłem ostatnio po balecie, córkę i jej koleżankę (obydwie po 7 lat). Koleżanka wychodzi z auta pod domem i tata ją pyta:
– Co dzisiaj fajnego robiliście? (pytanie miało oczywiście dotyczyć baletu)
– Jak wracaliśmy, to ćwiczyliśmy z wujkiem ciąg Fibonacciego. Było super!
Jak Kopernik
Trzyletni syn bardzo mocno zakręcił się na huśtawce, po czym zrobił kilka kroków i się przewrócił. Podniósł głowę i zapytał, dalej nieco zakręcony:
– Widzicie to? – spojrzał na nas nieco zagubionym wzrokiem.
– Ale co? – chciałem dopytać – że cały świat się kręci?
– Nooo… to ja to zrobiłem.
Pochwalcie się w komentarzach jeśli i wy macie w domu małych naukowców i odkrywców :).
Prawa do zdjęcia należą do Lotzman.
Głuptaki zachwycają i moją najstarszą :D
Rozmowa o kolorach:
6-latek: „moje ulubione kolory to czerwony i niebieski”
5-latka: „a moje ulubione to jasnoniebieski i ciemnoniebieski”
3-latek: ” a moje to czarny i ciemnoczarny”
Historia, która towarzyszy każdemu spotkaniu rodzinnemu, mimo że działa się przeszło 20 lat temu: Pewnego dnia moja mama była zmęczona. Ja – psotna trzylatka absolutnie ją wykończyłam. Ponieważ zbliżała się pora mojej drzemki, mama umyśliła sobie, że się do mnie dołączy i prześpimy się obie. Zamknęła drzwi wejściowe na wszystkie zasuwy, pochowała niebezpieczne przedmioty, zabezpieczyła wszystko, co w latach 90-tych uznawano za niebezpieczne dla dzieci i usnęłyśmy.Mama – na dwie godzinki (podczas których nigdy się nie budziłam i spałam jak zabita), ja – na godzinkę. Pozostały czas postanowiłam wykorzystać na gotowanie. No wiecie, nie na kuchence gazowej, bo gaz oczywiście… Czytaj więcej »
Chyba jestem w stanie zrozumieć twoich rodziców w kwestii niewdzięczności :D
A ja jako niania jestem już w stanie zrozumieć ich punkt widzenia. Ostatnio 'moje’ dzieci postanowiły odnowić kanapę i posmarowały ją kakałkiem i nutellą, bo 'klemowy kolol jest nuuudny, a cekoladkowy taki ładny’. Na całe szczęście zrobiły to w mój wolny weekend i dane mi było tylko podziwiać efekty :)