Dziecięca kreatywność – skąd ona się bierze?
Moje wrażenia z konferencji zorganizowanej przez LEGO DUPLO, na temat kreatywnej zabawy.
Przyznam, że jadąc na tą konferencję, nie do końca wiedziałem czego się spodziewać. W końcu mając trójkę dzieci, czego jeszcze mogę się dowiedzieć o zabawie z nimi? Za LEGO DUPLO jednak przepadam (patrz też: Dlaczego LEGO tworzy najlepsze aplikacje dla dzieci?), więc postanowiłem zaryzykować. I zdecydowanie było warto.
Kreatywność
Często spotykam się z tym, że ludzie poszukują kreatywności. Poszukują kreatywnych pracowników, poszukują kreatywnych sposobów na odpoczynek czy ostatnio nawet kreatywnych sposobów na zabawę z dzieckiem. Czym jednak jest ta kreatywność? Jak stać się osobą kreatywną? I wreszcie, jak nauczyć własne dziecko kreatywności?
„Kreatywność, to proces umysłowy pociągający za sobą powstawanie nowych idei, koncepcji, lub nowych skojarzeń, powiązań z istniejącymi już ideami i koncepcjami.” – taką definicję kreatywności znajdujemy na Wikipedii. Jednym słowem jest to myślenie nieszablonowe. „Out of the box”. W związku z tym mam dwie informacje. Złą i dobrą. Zła jest taka, że myślenie kreatywne jest niezwykle trudne dla większości ludzi dorosłych. Dobra informacja jest taka, że jest też ono niezwykle łatwe dla większości dzieci.
Dziecięca kreatywność
Bo nasze dzieci nie podążają żadnymi utartymi drogami. Dla nich każda droga jest nowa. Każda rzecz jest ciekawa, interesująca i budzi tysiące skojarzeń, podczas gdy dorosły ma ich zaledwie kilka. Dzieci nie korzystają z dotychczasowych schematów działania, bo one ich zwyczajnie nie znają. A jeśli potrzebują, wymyślają nowe schematy. Nowe sposoby wykonania podstawowych czynności, na które nikt inny by nie wpadł. To jest właśnie kreatywność w najczystszej postaci. Chcecie wiedzieć, jak nauczyć dziecko kreatywności? Przede wszystkim, należy mu nie przeszkadzać.
„Podążaj za swoim dzieckiem, a zaprowadzi Cię w świat, którego nie znasz” Małgorzata Ohme, prowadząca spotkanie z LEGO DUPLO
Zabawa jest ważniejsza niż nauka
To jednak nie koniec. Drugim ważnym elementem, jest zrozumienie sposobu, w jaki nasze dziecko poznaje świat i rozwija się. A następuje to przez twórczą zabawę. I to przyjemność czerpana z zabawy ma być tutaj najważniejszym elementem, a nauka zaledwie skutkiem ubocznym. Wydaje się, że obecnie zbyt wielu rodziców o tym zapomina, nieprzerwanie stawiając na edukację. Na zdobywanie wiedzy. Ja sam poczułem się, jak gdyby mnie ktoś uderzył obuchem, gdy Pani psycholog podczas konferencji LEGO DUPLO powiedziała, że zabawa ma być przede wszystkim przyjemna, a dopiero później może się pojawić element edukacyjny. Przecież to jest elementarne. A jednak zdarza się nam o tym zapomnieć.
Dlaczego jest to takie ważne? Bo jeśli postawimy na naukę, to rezultat będzie znany – nauczymy dziecko konkretnej czynności. Znanej. Zwyczajnej. Utartej. Jeśli jednak postawimy na zabawę, a proces nauki będzie w tle, to kto wie, jakich odkryć może w tym czasie dokonać nasze dziecko? Zapewniam was, że rezultaty mogą przekroczyć nasze najśmielsze oczekiwania.
„Logika zaprowadzi Cię z punktu A do B. Wyobraźnia zabierze Cię wszędzie.” Albert Einstein
Stymulacja
Jest jeszcze jeden element, który pomaga rozwijać dziecięcą kreatywność. A są nim wszelakiego rodzaju zabawki. W końcu nawet najbardziej kreatywna osoba, operuje znacznie lepiej, gdy ma dostęp do różnego rodzaju bodźców.
„Gdy ciekawość dzieci zostanie raz pobudzona, okazuje się, że nie ma ona granic”
Dlatego też warto tą ciekawość rozbudzić jak najwcześniej. LEGO DUPLO ma zestawy już dla półtorarocznych dzieci, a jeśli jest element na który stawiają większy nacisk, niż na zabawę, to jest nim bezpieczeństwo. I to mnie w zasadzie do tej marki przekonało całkowicie. Bo z jednej strony otrzymujemy bezpieczną zabawkę, przystosowaną już dla najmłodszych, a z drugiej strony zabawkę (jeśli tylko zignorujemy wytyczne dotyczące górnej granicy wieku :), również dla tych starszych. W końcu poza luźnym budowaniem i tym, w którym trzymamy się instrukcji, są jeszcze setki innych pomysłów na wykorzystanie tych klocków. Jakich? Ja od paru dni przeglądam Pinterest i jeszcze nie znalazłem wszystkich, więc tam polecam zacząć.
A na koniec, myślę że warto też zapamiętać słowa, które padły też na zakończenie konferencji LEGO DUPLO.
„Zabawka to tylko początek. Reszta to czas poświęcony na wspólną zabawę.”
PS. W najbliższych dniach pojawi się konkurs, w którym będzie można wygrać nagrody od LEGO DUPLO, więc bądźcie czujni. Obserwowanie tego i tego miejsca, może wam pomóc :)
Wpis powstał w wyniku współpracy z LEGO DUPLO.
Prawa do zdjęcia należą do LEGO DUPLO.
Najważniejsze w klockach duplo, to ich rozmiar. Boli mniej jak się nadepnie. A tak na serio, to jedyne klocki jakie dzieciom kupujemy. Świetna jest kolejka, po prostu w sam raz dla… dla mnie ;-) Bardzo lubimy te klocki z chłopakami i o to chyba chodzi.
Heh, o tym nie pomyślałem :) Ale ja też miałem etap, w którym wziąłem wszystkie dostępne klocki w domu, rozdałem komu się dało i skupiłem się na kompletowaniu Duplo. Bo przy nich ja też mam frajdę :)
A my jeszcze nie mamy klocków wiec chyba wiem od czego zaczniemy
Kurcze, to musisz chrześnicy kupić Turbo – świetna, niedoceniona bajka :) O wyścigach ślimaków właśnie :)
No dobra … niech będzie, zgadzam się :)
Nauka przez zabawę to chyba najlepsza nauka z możliwych.
No i ciekawe co dzisiaj ułożymy z moimi dziewczynami z naszego zestawu.
„Nauka przez zabawę to chyba najlepsza nauka z możliwych.”
Sam staram się z niej korzystać tak często jak to możliwe :)
Mało osób wie, że kreatywność nie jest cechą wrodzoną a nabytą. Żeby się rozwinęła, wystarczy nie przeszkadzać :) U dzieci ich naturalna ciekawość świata wspomaga rozwój kreatywności, a rodzice niestety to zabijają. Jeżeli małe dziecko narysuje powiedzmy psa – większość rodziców widząc „niestandardowy” rysunek stwierdzi „a gdzie ogon? Zapomniałeś/aś dorysować czwartą nogę, Czemu on jest zielony? Przecież nasz burek jest brązowy… itd.” a nikt nie pomyśli, że to jest wizja dziecka – zielony, trójnogi piesek bez ogona :P Można nawet wymyślić razem z dzieckiem nazwę dla takiego „zwierzaka”. I tak dzieci są uczone szablonowego podejścia – pies zawsze musi mieć… Czytaj więcej »
W takim razie podczas następnej wizyty w stolicy, postaram się odwiedzić Teatr Małego Widza :) Bo na razie byłem w Centrum Nauki Kopernik i dla małych dzieci to raczej nie jest odpowiednie miejsce (poza galerią Bzzz), więc na pewno będę szukał czegoś innego.
A co do niestandardowych zastosowań – u nas często klocki LEGO DUPLO, lądują w wannie, jako statki, rybki itp. :) Więc nie dziwie się „gotowaniu z klocków” :) niemniej pomysł warty zaadaptowania :)
CNK raczej dla dzieci powyżej 8 roku życia… Ja tam byłam raz właśnie w galerii Bzzz, a potem poszłam sama z mężem :) A co do Teatru, to po spektaklu fajnie jest zrobić sobie spacer po starówce lub przejść się do parku praskiego (po drugiej stronie Wisły) – szczególnie jesienią – duuużo liści w których dzieci mogą robić.. hmmm… wszystko :) A lego w wannie też było :). A raz nawet młoda mi wrzuciła klocek do talerza z zupą… ale z prawdziwą zupą :P – cóż, bywa :) Powiedziałabym, że to wielofunkcyjne zabawki, a nie klocki :))
Ważne jest aby tej kreatywności i ciekawości świata nie zabić, a dzieje się tak niestety bardzo często.
Ja sam się na tym prawie złapałem kilka razy. Że chciałem poprawić dziecko, gdy robiło coś nietypowego. Że to przecież źle. na szczęście się powstrzymałem :)
To jest jedna z niewielu zabawek, którą sama uwielbiam się bawić! Ja wychowana na drewnianych mam niedosyt konstrukcji z klocków lego.
Byłam z moją 2-latką 2 razy w CNK- świetnie się bawiłyśmy (bardzo kreatywnie) nie tylko w Bzzz:)
moje dzieci uwielbiają klocki lego, majstrują przy nich od zawsze, duplo, city friends. Kreatywność jest nieskończona, mogą budować i rozwalać i tak w kółko i zawsze jest coś innego i zadziwiającego. Nie szkoda mi kasy na takie zabawki, wiem, że nigdy im się nie znudzą :-)
Już nie mówiąc o tym, że są to zabawki, które nasze dzieci, mogą przekazać swoim dzieciom :) Bo tak też się stało z moimi lego :)
dokładnie, kilka zestawów po starszym ciotecznym rodzeństwie mam schowane, bo są jeszcze za małe a to wyższa szkoła jazdy :-)
Miło było w końcu cie poznać w realu :).
Wzajemnie :) I jeszcze ta blogowigilia teraz kusi :)
Po bfg nie masz wyboru, musisz bywać ;) do zobaczenia :).
Klocki Lego był, są i będę zawsze najlepszą zabawką dla mojego malucha! Ale… widzę, że już tutaj ktoś wspomniał o pewnym miejscu, które rozwija wyobraźnię dziecka – http://teatrmalegowidza.pl/ Też bywam i też polecam :) Nie dlatego, że mieszkam bardzo blisko (chociaż właśnie tak jest :)), ale dlatego, że dziecko, nawet małe ma możliwość obcowania z innymi dziećmi oraz poznania czegoś nowego i rozwinięcia swojej kreatywności przez zabawę :)