Zarobić na dzieciach, czyli kinowa samowolka dystrybutorów
Z którą wypadałoby zawalczyć.
Dystrybutorzy dalej się nie nauczyli
Zacznijmy od listu
UWAGA SPOILERY!
„Dzisiaj w kinie mało mnie szlag jasny nie trafił.
Zabraliśmy bowiem dzieci na film „Dobry dinozaur”. Film bez ograniczeń wiekowych. Zwiastun – coś na kształt historii o przyjaźni chłopczyka z małym dinozaurem. Ok – zabraliśmy dzieci, miała być fajnie spędzona niedziela. W kinie pełno dzieciaczków więc dużo ludzi pomyślało w ten sposób.
Najpierw (Multikino) – bite 35 minut reklam. Reklamy produktów, a potem reklamy filmów. W tym reklamy filmów dla starszych dzieci, jeśli nie powiedzieć dorosłych, które są odtwarzane mimo iż na sali są małe dzieci. Potem jakiś film animowany. Hinduskie dziecko wpada w jakiś inny wymiar, a trzygłowy potwór chce go zadźgać nożem. 5 minut walki, przekaz niezrozumiały dla nikogo.
Natężenie dźwięku że głowa może pęknąć i w końcu zaczyna się film dla dzieci bez ograniczeń wiekowych. Rodzą się dinozaury. Trzeci od razu ma przekichane bo jest mniejszy, słabszy i wszystkiego się boi. Rodzeństwo go męczy, wyśmiewa się z niego, on uważa się za gorszego bo np. boi się kur więc to jest powodem, że każdy uważa go za nieudacznika.
Tata zauważa, że ktoś (mały chłopczyk) wyjada im kukurydzę w nocy więc montuje pułapkę i kiedy chłopczyk wpadnie w pułapkę, każe dinozaurowi go ukatrupić maczugą. Oczywiście dinozaur się boi i tego nie robi – a chłopiec ucieka. Zaczynają go gonić, ale wezbrana woda porywa ojca dinozaura który na oczach swojego przerażonego dziecka ginie w tragiczny sposób.
W tym momencie starszemu synowi oczy zachodzą łzami – a mój trzylatek wydaje z siebie okrzyk i rzuca się we mnie i tuli a potem zaczyna płakać. Jest po prostu przerażony. W międzyczasie mama dinozaura mówi dziecku, które straciło ojca że będzie im ciężko i aby nie umarli z głodu będzie musiał jej pomagać.
W jakichś okolicznościach chwilę później dinozaur znowu spotyka chłopca – zaczyna go gonić i oskarżać o śmierć taty – ale mój syn jest spłakany więc wychodzę z sali. W między czasie chyba dinozaur z chłopcem urywają komuś innemu głowę, tryskają flaki. Mąż bierze starszaka, który się boi – a kuzyn synów wtulony w mamę nie chce na to patrzeć więc wychodzimy.
Za granicą bajka ma oznaczenie 7+. U nas bez ograniczeń.
Wyjście niedzielne do kina = zapłakane dzieci i 8 dych w plecy.
To są właśnie nasze realia – i takie ustawianie granicy – aby jak najwięcej zarobić. A że kosztem dzieci i ich emocji? Kogo to obchodzi?
Pozdrawiam i ostrzegam przez tym filmem.
A.”
KONIEC SPOILERÓW
Zajmijmy się tym po kolei
35 minut reklam i to badziewnych reklam jest powodem dla którego niemal już nie chodzę z dziećmi do kina. Naprawdę. Jak znajdzie się kino, które zacznie puszczać filmy bez reklam (ewentualnie dwie/trzy, odpowiednio dobrane zapowiedzi nowych filmów/bajek), to pokocham je bezgranicznie. Do tego czasu staram się je omijać z daleka (albo chodzę bez dzieci).
Przejdźmy jednak do opisanej bajki
Tutaj jest trailer:
Jak obejrzałem go, to na początku byłem oczarowany, ale od 1:45 byłem już lekko zaniepokojony. Nie jakoś strasznie, ale podejrzewałem, że będzie to film w stylu Króla Lwa. Czyli dobra bajka, ale raczej taka 7+, bo jednak jest i trochę strasznie i trochę smutno. Jak się okazało, podobnie ocenił go serwis, o którym ostatnio pisałem. Również 7+. Dzieci piszące recenzje w tym serwisie oceniły go na 8+, a rodzice aż na 9+. To tylko potwierdziło moje przypuszczenia. I bardzo byłem rozczarowany, gdy zobaczyłem przy tej bajce napis „bez ograniczeń”.
Nie mówiąc już o tym, że gdy przeczytałem opis czytelniczki, to już mi całkiem ręce opadły. Naprawdę? Bez ograniczeń?!
NOWE INFORMACJE: Kilka dni temu dystrybutor podniósł ograniczenie wiekowe tej bajki do 6+, choć początkowo była ona bez ograniczeń, co tylko potwierdza, że pierwsza ocena była mocno nietrafiona. Wróćmy jednak do tekstu.
Kto w ogóle ustala te ograniczenia?
Teraz zaczyna się robić ciekawie. Otóż to dystrybutor nadaje te ograniczenia. Czyli osoba, której przede wszystkim zależy na zysku (a więc na tym, aby jak najwięcej osób dany film obejrzało), decyduje czy jakaś grupa widzów będzie wykluczona z oglądania.
Czy taka sytuacja może prowadzić do nadużyć, musimy sobie odpowiedzieć sami.
Kto to nadzoruje? Komu można się poskarżyć?
W poprzednim punkcie było ciekawie, ale teraz dopiero jest ogień.
Otóż w Polsce nie ma nikogo, kto by to nadzorował. Albo jest jakiś tajemniczy organ, którego nie potrafiłem znaleźć. Dzwoniłem do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz do Rzecznika Praw Dziecka – żadne z nich nie ma pojęcia czy jest w ogóle jakaś instytucja to nadzorująca i komu można zgłaszać ewentualne nieprawidłowości (jeszcze czekam na odpowiedź na wysłanego maila, więc może jednak coś się znajdzie).
Niemniej na tą chwilę, jak podaje Wikipedia (źródło) – jesteśmy niesamowicie wyjątkowi i jako jedyny kraj z tam wymienionych (poza Chinami), nie mamy takiego organu. Ma go Republika Południowej Afryki, Singapur, Kazachstan i jeszcze mnóstwo innych krajów, ale my nie. Bo i po co?
To by przecież zmniejszyło zyski kin
Tylko tak się składa, że ja osobiście zupełnie o zyski kin nie dbam.
W zasadzie uważam, że w chwili obecnej nie zasługują na złamany grosz, właśnie ze względu na ten cyrk z ograniczeniami wiekowymi oraz ze względu na wspomniane wcześniej mnóstwo reklam przed każdym filmem (a napisy o piractwie, gdy oglądam film, za który zapłaciłem, to już w ogóle jest wymysł jakiegoś skończonego kretyna).
Dlatego też zaraz po tym, jak otrzymam odpowiedź od Rzecznika Praw Dziecka o tym, do kogo mogę złożyć skargę, to taką skargę złożę i będę walczył o to, aby znalazł się ktokolwiek, kto zacznie patrzeć dystrybutorom na ręce.
Normalnie poczekałbym z pisaniem tekstu, aż będę miał jakieś twarde fakty w ręce, bo nie lubię mówić o rzeczach, które jeszcze nie są zakończone, ale ze względu na list czytelniczki stwierdziłem, że niektórym przyda się ostrzeżenie przed wybraniem się na opisaną bajkę z maluchami.
Trzeba mieć nadzieję na dobrą zmianę
Niestety takich historii jak moja z Minionkami czy czytelniczki z „Dobrym” Dinozaurem jest w skali kraju znacznie więcej i dotyczy zdecydowanie szerszego problemu.
Nie każdy rodzic ma obowiązek orientować się w bajkach i wiedzieć gdzie można sprawdzać czy dana bajka się nadaje dla dzieci. Alternatywą byłoby pójście do kina na bajkę samemu, żeby to ocenić, ale nie wydaje mi się to szczególnie dobrym pomysłem. Dlatego też uważam, że trzeba działać.
W końcu dało się to zrobić z grami (źródło), dało się to zrobić z telewizją i radiem (źródło), więc z kinami też się powinno udać. Tym bardziej, że wystarczy zastosować system oceny pod który podlega telewizja.
Dodane później:
Właśnie znalazłem list Rzecznika Praw Dziecka z 2011 roku (tutaj), w którym podnosi tę sprawę do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ze względu na to, że ma dokładnie takie samo stanowisko jak to przedstawione powyżej (mówiłem już, że uwielbiam naszego RPD?).
Niestety w odpowiedzi możemy przeczytać absurdalny argument, że takie ograniczenie, byłoby wręcz zamachem na wolność prowadzenia działalności gospodarczej. Dlaczego ten argument jest absurdalny? Bo przecież takie ograniczenia dotyczą chociażby telewizji, która o ile wiem, nie jest wyłącznie państwowa.
Możemy też przeczytać o wysokich kosztach takiego działania, ale przecież wystarczyłoby rozszerzyć uprawnienia KRRiT, aby ten koszty trochę ściąć. Tak czy inaczej RPD spotkał się z informacja, że rząd „pomyśli”. W 2013 roku zapytał ponownie na czym to stoi i rząd dalej „myślał”.
Dlatego tak jak pisałem wcześniej – zamierzam działać. Szczególnie, że minęły już cztery lata, a rząd się nieco zmienił, więc dlaczego by nie spróbować.
Polecam również w podobnym temacie: Największe telewizyjne kłamstwo, w które wierzą rodzice.
Prawa do zdjęcia należą do Camillio.
Bardzo się cieszę, że poruszyłeś ten temat. Kilka dni temu byłem w jednym ze znanych marketów elektronicznych. Przeglądałem tytuły bajek szukając inspiracji na wieczorne dobranocki. Mimo pięknych okładek i łagodnych rysunków nie mogłem znaleźć informacji o kryterium wiekowym. Dziwnym trafem albo wszystkie bajki były bez ograniczeń albo dystrybutorzy nie uważali tego za ważne. Jeśli chodzi o oglądanie bajek w kinie bez reklam to wiedz, że są takie. Sam byłem z synem (pięciolatkiem) na kilku. Jako mieszkaniec Warszawy polecam: – Kino Muranów – ostatnio był Festiwal Kino dzieci – bajki Albert Albertson (4+) czy Kacper i Emma (4+). – Kino Luna… Czytaj więcej »
Proszę Państwa – to prawda! Jest wiele wydarzeń (w ciągu całego roku) specjalnie organizowanych dla małych dzieci – festiwale Sztuka Szuka Malucha, sekcje dziecięce festiwalu Nowe Horyzonty, Festiwal Kino Dzieci (w kilku miastach w Polsce m.in. Warszawa, Poznań, Wrocław), Ale Kino, Kino w Trampkach, Warszawski Festiwal Filmowy, Gdynia dzieciom podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni, sekcje weekendowe w kinach studyjnych np. w Poznaniu prowadzi je kino Muza – mogłabym tak długo wymieniać. Tam zespoły organizatorów dwoją się i troją, ściągają filmy z całego świata, współpracują z metodykami, nauczycielami i wyraźnie oznaczają wiek dzieci. Czasami „duże” korporacyjne kina włączają do dystrybucji filmy,… Czytaj więcej »
Bajkę obejrzałam z 3,5 latką.
Po seansie pokusiłam się nawet o recenzję. http://www.matczynefanaberie.pl/dobry-dinozaur-recenzja-filmu
Co do filmu krótkometrażowego, który jest wyświetlany przez „Dobrym dinozaurem” znalazłam informację, że „Sanjay’s Super Team” (krótkometrażowy film o małym hinduskim chłopcu walczącym z potworami) został sklasyfikowany jako film, przy którym zalecana jest obecność osób dorosłych, ze względu na obecność scen wywołujących strach, przerażenie czy wręcz lęk u młodego widza.
No dobrze, ale ograniczenia powstaly po to, by chronic konkretne osoby, takze ograniczenie filmow i pornografii do lat 18 czy alkoholu i papierosow, wiec i rowniez pozostale ograniczenia wiekowe… A przeciez nie dotyczy to tylko filmow, ale tez gier i przede wszystkim zabawek… A co z tzw. instytucja reklamacji? W koncu zakup bieltu jest zakupem konkretnej uslugi, kino oferuje nam film podpisujac sie pod ograniczeniem wiekowym, ja wychodze z kina bo to ograniczenie nijak sie ma do tresci, dzieci sa zaplakane, zalamane, 80 dych w plecy, produkt nie spelnil warunkow ktore mi zostaly przedstawione przed zakupem, chce zwrot pieniedzy? No… Czytaj więcej »
Porażka po prostu… a chciałam synka w końcu wyciągnąć do kina.
Polecam festiwale bajek organizowane przez mniejsze kina. Naprawdę warto.
Ha, też dzisiaj pisałam o tej bajce. Na jednym z serwisów znalazłam ograniczenie wiekowe 6+ i komentarze, że ono pojawiło się już po premierze. Prócz reklam i trailerów bajek/filmów dla starszych dzieci, bardzo nie sposobał mi się pomysł puszczania bezpośrednio przed filmem, krókiego spotu (też od Pixar) pt.: „Sanjay’s Super Team”. Widzowie są przekonani, że rozpoczyna się właściwa bajka a tu oglądają no taką dość straszną walkę. Jedna z mam aż mnie zapytała, czy to sala z „Dobrym dinozaurem”.
Pixar ma w zwyczaju puszczać krótkometrażówki przed docelową bajką/filmem i dotychczas nie przeszkadzało mi to, nie miałam zastrzeżeń.
Tym razem sama się zastanawiałam, czy jesteśmy w dobrej sali.
@piwnooka gdzie znalazłaś ograniczenie 6+?
Helios, Cinema i Multikino – teraz wszystkie już mają 6+.
Oj rzeczywiście :)
[…] […]
tyle co miałam do Ciebie o tym pisać, ale ja bardziej przyczepiłabym się do filmu krótkometrażowego Sanjay i boska brygada – ten hinduski filmik tak przeraził wszystkich na sali i mówię tu o dorosłych, dzieci miały zakryte oczy, a mój synek po powrocie z kina jak się go tatuś zapytał jak bajka zaczął płakać bo przypomniał sobie ten filmik niestety, moim zdaniem porażka, pisałam do Heliosa, dla nich to żaden problem, obydwa filmy są bez ograniczeń wiekowych….
Warto sprawdzać „Parents Guide” na IMDB – są tam szczegółowe opisy problematycznych scen wraz z punktacją podzieloną na zagadnienia (seks, przemoc, używki, wulgaryzmy, strach itd), dla „Dobrego Dinozaura” – http://www.imdb.com/title/tt1979388/parentalguide
W przypadku Dobrego Dinozaura rzeczywiście mają dobrą recenzję, ale już przykładowo przy Minionkach mają wszędzie 0/10. A jednak w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Niemniej dzięki – to zawsze kolejne źródło informacji.
Dla Minionków masz „This Parents Guide topic is currently locked” i przez to nie ma żadnych informacji, natomiast dlaczego jest „locked” – tego już nie wiem ale można zgadywać, że spowodował to jakiś Tajny Międzynarodowy Syndykat Przestępczy ;)
A rzeczywiście :) Dzięki za zwrócenie uwagi.
TMSP działa jak widać bardzo sprawnie ;)
Ja przychodzę do kina 20 minut po czasie – tym sposobem omijam większość reklam. Po wieśniacku biorę też ze sobą swoje słodycze i picie. Nie dlatego, ze nie mam w portfelu kilku dych na colę i wiaderko popcornu ale nie lubię jak mnie ktoś dyma Emotikon wink Przykro mi ale nie będę się stosować do ich zasad. A jeśli mnie zmuszą to przestanę chodzić do kina w ogóle. Problem dotyczy nie tylkoo kina ale także tv – często w „zapowiedziach” w przerwach filmów czy programów zupełnie „normalnych” o bardzo przyzwoitej porze puszczane są fragmenty filmów zawierające brutalne obrazy. Już nawet… Czytaj więcej »
Jak dobrze, że przeczytałam. Właśnie chciałam zabrać córkę (3l.) na tą bajkę. W takim razie poczekam na jakąś inną.
Co do kina bez reklam – polecam takie małe, studyjne np. Bielsko Biała ul. Cieszyńska 24 – tam jest super opcja dla dzieci http://www.sfr.com.pl/bajkowy-swiat
Czasami filmy do takich kin wchodzą z opóźnieniem, ale przynajmniej nie ma reklam i popcornu :) My z Kubą uwielbiamy klimat takich małych kameralnych kin i jak będziemy chodzić z Gabi to zapewne właśnie do takich miejsc.
Niestety tam bardzo rzadko puszczają jakiekolwiek bajki z tych kinowych, więc nasze dzieci były kilka razy i na razie nie wygląda na to, aby mogły tam zobaczyć coś innego.
PS. A skąd Ty wiesz o takich miejscach w Bielsku? :)
A wiem to i tamto ;)
W takim razie trzeba sobie zrobić domowe kino – jestem pewna, że fajne bajki dla dzieci można kupić online albo na DVD.
Gabi była w kinie parę razy w kinie – z ciocią na Pingwinach i Baranku Shaunie – zawsze wracała zadowolona i miło wspomina te bajeczki. A Minionki i ten dinozaur od początku mi jakoś dziwnie pachniało – dla starszych dzieci OK, ale nie dla trzylatków…?
Ja po Minionkach już byłem czujny i przejrzałem Dinozaura – wcześniej jakoś nie miałem takiej sytuacji, więc się jej nie spodziewałem. A domowe kino oczywiście robimy :) Zapraszamy :)
Na domowe kino zawsze chętni – tylko dlaczego Ty tak daleko mieszkasz? :P
Ja mieszkam blisko, zawsze tak uważałem :)
Miałam ochotę zabrać dzieciaki na tą bajkę :)
Ach ten czas przeszły :)
kino w ogóle schodzi na psy od jakiegoś czasu. Ja przestałam w ogóle chodzić na maratony, choć bardzo je lubiłam, bo na sali są przeważnie nastolatki, które za nic mają szacunek do innych ludzi, nie potrafią się zachować a często nawet rzucają się popcornem, gadają i ubliżają innym- zwłaszcza jeśli ktoś ośmieli się zwrócić im uwagę. Obsługa kina twierdzi, że wystarczy do nich podejść i „naskarżyć”- ok, ale czy ja idę do kina PO TO, by tracić części filmu uganiając się za obsługą, wkurzona na bandę gimbusów, których ktoś nieodpowiedzialny wpuścił na salę ( i tu znów przykład, że dla… Czytaj więcej »
Ja tego filmu nie polecam nikomu. Nie nadaje się dla dzieci, chyba że dla tych większych, odpornych, znających historię, i tylko z rodzicem. Nawet dla 6-latka się nie nadaje. Mój dziesięcioletni prawie bratanek wyszedł z kina roztrzęsiony, zapłakany. Nie został wyprowadzony wcześniej, bo na filmie byli razem z klasą i żadna z nauczycielek nie zauważyła co się z nim dzieje. Nie wiem jak inne dzieci, ale ogólnie skala oburzenia rodziców maluchów (w każdym wieku) jest ogromna. Bardzo dużo przemocy jak na bajkę, a już szczególnie taką dla małych dzieci (7-latek to nadal małe dziecko), dużo smutku i goryczy. Totalnie zaburzony… Czytaj więcej »
To samo zresztą dotyczy też bajek puszczanych normalnie w telewizji. Już nie powstają spokojne, delikatne bajeczki z przesłaniem i morałem dla maluszków, tylko same naszpikowane akcją i mocnymi tekstami kolorowe cyber kreacje 3D, po których przedszkolaków bolą głowy i nie mogą spać.
Mega mnie wkurza jakość bajek, która się pojawia np. na kanale Mini mini, który rzekomo ma być dla dzieci 3-6 lat. A tam np. My little pony z przekręconą ideą przyjaźni i samymi złośliwościami głównych bohaterek.
Ja się chyba tylko na Disney Junior i CBeebies nie przejechałem, jeśli chodzi o to co było obiecywane, a to co było w rzeczywistości.
Mojej czterolatce bajka się podobała – głównie ze względu na dinozaury, chociaż widziałam, że chwilami była wystraszona. No, ale nie chciała wyjść…
Sama film zjechałam w recenzji. Jako rodzic (śmierć, jedzenie słodkich i futerkowych zwierzątek, okropne „Sanjay’s super team”). Jako widz też nie byłam łaskawsza – poza niesamowicie wyrendowaną grafiką, animacja nie daje nam za wiele. Ten film już jest uznawany za jedną z gorszych produkcji Pixara.
Ps. Film widziałam, więc mi to nie przeszkadza, ale daj na górze jakieś „SPOILER ALERT” – wewnętrzna kinomanka cierpi, jak tak bezpośrednio na ławę wykładasz całą fabułę.
Spoiler alert dodany :) Słuszna uwaga ;)
Dzięki za ostrzeżenie. U nas miłość do dinozaurów kwitnie, więc mieliśmy się wybrać, ale po takich recenzjach, to chyba sobie podarujemy. Pozdrawiam
Ja się boję chodzić z dziećmi do kina. Teraźniejsze filmy-bajki nie nadają się dla małych dzieci. Mam szczęście, że mieszkając w Krakowie mogę zawsze wybrać teatr dla dzieci i nie muszę przeżywać tego, że moje dzieci po kinie się po prostu boją. Nie dość, że treść samej bajki jest nieodpowiednia, to jeszcze jest za głośno i ciemno. Szkoda, bo sama kocham kino.
Ja też uwielbiam kino, dlatego tak bardzo wkurzają mnie takie sytuacje. I dlatego jak tylko natrafiam na coś wartego uwagi, to też o tym piszę :)