Jedno pytanie, które rodzice powinni sobie zadawać na koniec każdego dnia

Rodzicielski rachunek sumienia.

To, co łączy nas wszystkich

Jako rodzice, mamy jedną wspólną cechę. Gdy chodzi o nasze dzieci, zawsze chcemy dobrze. Możemy mieć różne metody, możemy podążać innymi drogami, ale jednak w końcu wszystko się sprowadza do tego, że chcemy, aby nasze dzieci były zwyczajnie szczęśliwe. Chcemy, aby potrafiły one odnaleźć w życiu szczęście i aby potrafiły również innych tym szczęście obdarować.

Jednak mimo naszych szlachetnych założeń, czasami zaczynamy zbaczać z obranej ścieżki. Czasami zaczynami czuć, że chyba w pewnym momencie trochę zbłądziliśmy i jakoś tego dziecięcego szczęścia nie widzimy zbyt wiele. Co możemy wtedy zrobić?

Jak wypracowanie

Przyznaje się, że jakoś nigdy nie przepadałem za językiem polskim w szkole, ale jedną zasadę z tego przedmiotu zapamiętałem bardzo dokładnie. Dotyczyła ona pisania wypracowań. Otóż po każdym napisanym akapicie wypracowania, należało wrócić do samego początku, przeczytać tytuł naszego wypracowania i upewnić się, że trzymamy się wybranego tematu. Jeśli się trzymamy – wszystko jest w porządku, możemy pisać dalej. Jeśli zaczęliśmy od niego odbiegać, należy dokonać jakiejś zmiany. Niezwykle prosta zasada, ale i niezwykle ważna. Znajomość tej zasady, często pomaga mi w blogowaniu (które notabene, tak bardzo od pisania wypracowań się nie różni).

Co ciekawe, ta sama zasada może być wykorzystana również w wychowywaniu dzieci.

Jedno pytanie

Jedyna różnica jaka występuje między pisaniem wypracowań, a wychowaniem dzieci, to jest częstotliwość wracania do naszych wstępnych założeń, czyli owego „tematu wypracowania”. Przy wypracowaniu następuje to po każdym napisanym akapicie, a w wychowywaniu dzieci, następuje to na koniec każdego dnia. Gdy położymy już dzieci spać, zapytajmy samych siebie, czy wszystko co dzisiaj zrobiliśmy, było takie jak sobie kiedyś zaplanowaliśmy? Czy jesteśmy zadowoleni z tego jak traktowaliśmy nasze dzieci, zadowoleni ze sposobu w jaki do nich mówiliśmy? Jeśli tak – wszystko jest w porządku i możemy kontynuować dobrą robotę, którą wykonujemy. Jeśli nie – dokonajmy jakiejś zmiany. Skorygujmy to, co nam samym się nie podobało. Jeśli się da, zróbmy to od razu, a jeśli się nie da, zróbmy to jutro. W końcu na pewno nam się uda wrócić na właściwy tor, a zapewniam was, że taki dzień, w którym usłyszymy od samych siebie, że poszło nam naprawdę dobrze, wynagradza z nawiązką wszystkie dotychczasowe zmagania.

Inspirujący cytat

Powyższą zasadę stosuję już jakiś czas, ale do jej spisania przekonał mnie ten cytat:

„Kiedy kładziesz wieczorem głowę na poduszcze, zadaj sobie to jedno proste pytanie – czy moi najbliżsi zasypiając dzisiaj czuli się kochani i docenieni? Jeśli odpowiedź brzmi nie, wstań i zrób coś z tym. Lub chociaż postanów sobie, aby jutrzejszy wieczór był inny. Jeśli jednak odpowiedź jest twierdząca – tak, moi najbliżsi zasypiali dzisiaj czując się kochani i docenieni, odetchnij z ulgą kochany rodzicu. Bardzo dobrze sobie radzisz.”

Źródło.

Prawa do zdjęcia należą do Christina.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
13 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Synafia
Synafia
9 lat temu

Bardzo dobre i myślę, że nie tylko w wychowywaniu dzieci, ale w małżeństwie, w rodzinie, w ogóle w relacjach. Pożyczę sobie i będę stosować :)

Blog Ojciec
9 lat temu
Reply to  Synafia

Jakby się dobrze przyjrzeć, to bardzo wiele zasad wykorzystywanych w wychowaniu dzieci, może (a nawet powinno) być zastosowanych w relacjach ludzi dorosłych. Bo z szacunku do drugiego człowieka nigdy się nie powinno wyrastać :)

Aneta
Aneta
9 lat temu

Kładłam do snu moją (wtedy trzyletnią) córeczkę. Byłam bardzo na nią zdenerwowana (niepotrzebnie zresztą- zgrzeszyłam nie panowaniem nad swoimi emocjami :)). Widząc mnie w takim stanie, córka stanowczym tonem powiedziała; „Mamo powiem ci tylko jeden raz! Nigdy nie rób mi psoty i się na mnie nie złość!” To było jak kubeł zimnej wody. Minął rok od tego zdarzenia a ja pamiętam to jak dziś. Od tego momentu, każdy dzień kończy się rozmową i uśmiechem.

Eli Milamalim
9 lat temu

Chyba nie dogonię tego ideału :-( Nie umiem dać swoim bliskim, tyle ile bym chciała i ile oni by chcieli. Pytanie, czy za dużo od siebie wymagamy czy za mało się staramy…

Blog Ojciec
9 lat temu
Reply to  Eli Milamalim

Kiedy zadajemy sobie takie pytania to najczęściej po prostu za dużo od siebie wymagamy. Dlatego tutaj nie chodzi o ściganie jakiegoś ideału. Tu chodzi o to, żeby być zadowolonym z siebie. Zadowolonym z tego, co udało nam się osiągnąć. Nie porównujmy się do innych. Porównujmy się do nas samych z przeszłości.

Eli Milamalim
9 lat temu
Reply to  Blog Ojciec

Nawet jeśli sami się nie porównujemy, to inni ciągle robią to za nas. Ale masz rację, przyjrzyjmy się pozytywnym efektom naszej pracy i po prostu kontynuujmy je.

AfterKorpo
9 lat temu

Wspaniały tekst!! Tak krótko, a tak głęboko. Miałam w tym tygodniu pisać na podobny temat, mam nadzieję, że nie pozłościsz się jeśli Cię podlinkuję i skradnę cytat.

Blog Ojciec
9 lat temu
Reply to  AfterKorpo

Cytat nie mój, więc kradnij ;)

tomekq | jakchcemy.pl

Cóż, czyli proces :) i to taki, który nigdy nie powinien zostać przerwany :)

moniowiec .
moniowiec .
9 lat temu

Dla mnie właśnie wszystkie DOBRE blogi rodzicielskie są takim przypomnieniem. Jednym z nich jest także Twój blog. Dziękuję, bo nie tylko otwiera oczy na wiele rzeczy, ale pozwala być czujnym.

Renata
Renata
9 lat temu

Mój syn (całkiem duży siedmiolatek) dzisiaj rano:
– Płakałem w nocy, bo nie powiedziałaś mi „dobranoc”.
Już nigdy więcej nie chcę tego usłyszeć.

Blog Ojciec
9 lat temu
Reply to  Renata

O rany… też na wszelki wypadek będę zawsze mówił…

Darek1985
Darek1985
8 lat temu

Bardzo mądry wpis. Też podobne pytania sobie zadaję.

13
0
Would love your thoughts, please comment.x