
Brudzące zabawy, które wasze dzieci pokochają
Chociaż wasza pralka niekoniecznie ;)
Szczęśliwe dzieciństwo?
Jak dzisiaj pamiętam sytuację, w której moja dwuletnia wówczas córka pomagała mi wozić węgiel w swoich małych taczkach. Dwie malutkie ręce, czarne jak smoła, a ja (jak to kochający tatuś ;) pokazałem dziecku, że można sobie dodatkowo zrobić barwy wojenne na buzi. I akurat przechodziła sąsiadka, po której spodziewałem się, że zaraz dostanę jakąś lekcję na temat wychowywania dzieci (o którą wcale nie prosiłem), podczas gdy ona tylko spojrzała na córkę i powiedziała:
– Ale ona szczęśliwa. I nikt na nią nie krzyczy. Aż dziwne.
Także dzisiaj wpis z różnymi sposobami na to, aby uszczęśliwić własne dzieci :)
Jeśli obrazki się nie wyświetlają, należy wyłączyć adblocka
1. Lepienie z ryżu
Gotowaliście kiedyś ryż przez 40 minut? Spróbujcie. A następnie po wystudzeniu tego glutowato-lepkiego czegoś, dajcie to dzieciom i pozwólcie z tego budować co im tylko wyobraźnia do głowy przyniesie.
2. Malowanie ubrań
Czystą, białą koszulkę czy czapeczkę można kupić już za kilka złotych, a radość ze stworzenia własnej, unikatowej części garderoby będzie prawdopodobnie warta znacznie więcej :)
Można wykorzystać zmywalne w praniu farbki (i dobry proszek ;), jeśli chcemy do tej zabawy wracać lub użyć permanentnych farbek do ubrań, które po zaprasowaniu zostają już zawsze.
Dla najodważniejszych polecam malowanie przy pomocy kolorowych baniek dmuchanych :)
3. Tworzenie z gliny
Glina jest o tyle fajna, że nie tylko zapewnia dzieciom wystarczającą dla uśmiechu ilość bałaganu, ale jeszcze można później dziecięce dzieła utrwalić w piecu (co prawda w domowych warunkach może być ciężko, ale wydaje mi się, że w każdym większym mieście są miejsca, gdzie takie rzeczy robią).
Może to być fajna pamiątka dla dziecka na przyszłość lub samodzielnie wykonany prezent dla kogoś.
Oczywiście zastosowań dla gliny, a błota w szczególności możemy znaleźć znacznie więcej :)
4. Poszukiwanie skarbów w bitej śmietanie
To jest świetny pomysł na urodziny na przykład. Dajemy każdemu dziecku talerzyk, na którym leży kilka (liczba do ustalenia) żelków/cukierków/czegoś podobnego, które przykryte są warstwą bitej śmietany. Zadaniem dzieci jest znalezienie ich wszystkich bez użycia rąk. Powodzenia :)
5. Łowienie nogami
Wymagane w tej zabawie są jakieś zabawki, które stosunkowo łatwo będzie można złapać przy pomocy stopy. Jeśli mamy takie – świetnie. Należy wrzucić je do misek wypełnionych wodą, po czym patrzeć jak dzieci próbują je wydobywać. Wersja dla odważnych: do wody wrzucamy pełno kostek lodu.
6. Sztuczna rzeka
Zabawa niemal wyłącznie na świeżym powietrzu (lub dla bardzo odważnych również w domu :) Z grubej folii aluminiowej tworzymy długą rynnę, którą napełniamy wodą i gotowe. Rzeka do zabawy idealna :) Aż chce się lata :)
7. Strzelanie pestkami do celu
Macie czereśnie albo wiśnie? I dość duże dzieci, żeby taka zabawa była bezpieczna? Tworzymy więc w taki czy inny sposób tarczę, do której dzieci muszą trafiać pestkami ze zjedzonych przez siebie owoców. Najlepiej grać na zewnątrz (jak zresztą w większość gier :)
8. Malowanie rękami lub nogami
Pędzel? Po co komu pędzel, kiedy mamy ręce lub nogi? :) Można też w ostateczności spróbować malować pędzlem, ale trzymanym na przykład ustami lub stopą :)
9. Zabawy z jajkami
To zabawa dla starszych dzieci (chyba, że mamy nadmiar jajek ;). Bierzemy surowe jajko i dzieci rzucają do siebie, powoli się oddalając. Im dłużej jajko wytrzyma tym lepiej.
Za naszych czasów wariacją tej zabawy było wsypanie do opakowania po jajku niespodziance proszku do pieczenia i zalaniu go wodą. U kogo „jajko” wybuchło, ten przegrywał ;)
9a. Zabawy z jajkami część druga
Drugą zabawą z jajkami z jaką się spotkałem było chodzenie po jajkach. Podobno nie pękają i są w stanie utrzymać przechodzące po nich dzieci. Ktoś sprawdzi czy to prawda i da znać? ;)
10. Mączna góra – gra rodzinna
Bierzemy miskę pełną mąki i stawiamy ją do góry dnem. Następnie ściągamy miskę i na szczycie naszej „mącznej góry” kładziemy żelka/cukierka/coś podobnego. Zadaniem dzieci jest zabranie łyżeczki mąki tak, aby nasz słodycz nie spadł. Jeśli spadnie „przegrany” musi go zjeść bez użycia rąk.
11. Rysowanie kostki brukowej lub chodnika
To pewnie zabawa znana większości, ale jednak często zapominana. Szczególnie widzę to po twarzach dzieci, które na widok paczki kredy promienieją, jak gdyby ktoś wręczył im bilet do Disneylandu :) Filozofii wielkiej nie ma – bierzemy i rysujemy.
12. Najbardziej ohydne i jednocześnie przepyszne dżdżownice
Czyli żelki w budyniu czekoladowym. Brzmi smakowicie, ale sam nie wiem czy bym się skusił :)
13. Dziecięca myjnia samochodowa
Macie szufladę/pudełko/skrzynię pełną małych samochodzików, z którymi nie do końca wiadomo co można zrobić? A co powiecie na mini myjnie samochodową, pełną wody i piany (w poniższym wypadku akurat pianki do golenia i proszku do pieczenia, ale możliwości jest od groma)?
A może znacie jeszcze jakieś fajne brudzące zabawy, warte polecenia?
Ja z powyższych już część testowałem, ale zdecydowanie mam zamiar wypróbować jeszcze tą z mąką :) A wy? :)
Prawa do zdjęć należą do David.
Brakuje mi tu dopuszczenia dzieci do kuchni i świetnej zabawy przy mieszaniu masy na kotlety mielone :) Ciasta, pierogi, cokolwiek co można mieszać bez narządzi i co lepi się do rąk :)
To prawda :) Zabawa w kuchni bywa najlepsza :)
Moi synowie uwielbiają ciasto na pierogi :D Starszy świetnie radzi sobie z nadawaniem kształtów, a młodszy szaleje w mące i farszu :D
Ja uwielbiam jeść ciasto na pierogi i moje dzieci poszły w moje ślady ;) Niestety do lepienia już tacy chętni nie są :D
Ja też nie pałam radością na myśl o ich lepieniu, ale cóż… ktoś musi robić pierogi, żeby ktoś inny mógł je jeść :)
Pozdrawiam :)
Świetne zestawienie :) chętnie spróbuje kilka propozycji z moim ruchliwym trzylatkiem ;)
widziałam fajną zabawę w programie dla dzieci – był mały basenik napełniony wodą i dużo mąki ziemniaczanej /właśnie nie wiem ile by tego trzeba dać…/ dzieci miały wejść do środka i od razu bardzo szybko biegać w miejscu, inaczej wsysało im nogi:) najlepsze było w sumie to wsysanie :)) ale zabawa raczej na zewnątrz
Tylko czekać na lato :)
14. Ciecz nienewtonowska. Woda i maka.
Szczerze polecam i latwo sprac :)
Już mi właśnie ktoś napisał – będę musiał przetestować :)
Wiadomo, szczęśliwe dzieciństwo to brudne dzieciństwo. Jako dzieci to uwielbiamy, jako rodzice zdecydowanie mniej, ale czego to się nie robi dla tych naszych skarbów. Ciapy i mazie, błoto i ciecze wszelkiej maści w życiu naszego dziecka to znaki, że walczymy z wewnętrznym rodzicem i odnajdujemy w sobie dziecko, dla dziecka właśnie.
Szczególnie, że jedna taka zabawa i później dzieci z dużo większą przyjemnością wracają do tych „zwykłych i codziennych” zabaw, które są po prostu inne i wystarczy się od nich po prostu czasem oderwać :)
Podrzucam, moze sie przyda :) Brudzace i nie brudzace :)
http://www.listinspired.com/30-boredom-buster-activities-your-kids-will-actually-love/
Malowanie pianką do golenia czy jadalnymi farbkami :) Ale wszystkie opcje są świetne :)
I dodam, że u nas sprawdza się ta zasada też z psiakami – im nasze goldenice bardziej się umorusają tym mają szczęśliwsze mordki :) (choć ostatnie wytarzanie Fosi w zdechłej rybie nad jeziorkiem przeszło nasze najśmielsze oczekiwania co do super zabawy ;))
Coroczna impreza pt. Święto Błota w warszawskich Stu Pociechach. Taplanie się w błocie bez okazji. Robienie domowego błota (nie wiem, czy mogę zalinkować przepis). Zabawy ugotowanym makaronem. Zabawy glutem z kisielu lub mąki ziemniaczanej. Domowa ciastolina z mąki i oleju. Masa solna. Ciecz nienewtonowska. Malowanie palcami, dłońmi i stoopami. Kredki lub farby do malowania po wannie, którym dziecko postanowiło udekorować swoje ciało i pomalować nimi paznokcie. Pieczenie ciasta/muffinek/pierniczków czegokolwiek od początku do końca (łącznie z ubijaniem jajek) albo robienie falafeli czy innych kotletów razem z 2-latkiem. Malowanie pianką do golenia po szybach i lustrach. Sadzenie ziół lub kwiatków, może być… Czytaj więcej »
O rany, brzmi jak marzenie ;)
My dziś robiliśmy domową ciastoline z użyciem mąki ziemniaczanej, odżywki do włosów i barwnika spożywczego – wyszła super?
Radości była masa choć to „brudna robota” ???
Kusi nas niejedna pozycja z listy, będziemy próbować?
http://genypoojcu.blogspot.com/?m=1