Lubię nosić pieluchy
A wy?
Dzisiaj wpis na luzie, inspirowany tekstem Rysiek Ridel skończył się na Kill, Em All, z bloga Stay Fly. Z jakich najdziwniejszych fraz wpisywanych w google ludzie znajdują mój blog? Oto kilka perełek.
Zrobiłam ojcu dobrze
Ten tekst jest tak przerażający, że po cichu wierzę, że gdzieś tam jest literówka. Nawet przeszukiwanie w google nie pomogło (a nawet zaszkodziło).
Akumulatory do tata
Domyślam się, że jakiemuś kilkulatkowi zepsuł się tata i poszukuje nowych akumulatorów. To by tłumaczyło też błąd w odmianie wyrazów.
Nie w szczepionkę dinozaury
To było trudne. „Nie w szczepionkę” jest tekstem z dzieciństwa, żeby bijąc się, omijać to jakże wrażliwe miejsce. Ale te dinozaury? Może teraz robią szczepionki które wyglądają jak dinozaury, żeby dzieci chętniej chodziły do szczepień?
Szaman w oczekiwaniu na zamowione danie
Jakby tam było szamam (w sensie jem), to jeszcze bym zrozumiał. Ale szaman? W sensie co robi szaman, gdy czeka na obiad? Może ktoś poszukiwał jakiegoś bardzo konkretnego zdjęcia?
Angielski język, trudny język
Tibody, pibodi i Pan szerman. Moja nowa ulubiona bajka.
Lubię nosić pieluchy
Na koniec zostawiłem najlepsze. Bo najważniejsze w życiu, to jest dobrze czuć się z samym sobą.
Wasze ulubione frazy
A wy znacie jakieś zadziwiające frazy, które ludzie wpisują do wyszukiwarek? Może sami kiedyś coś takiego wpisaliście?
„Szaman w oczekiwaniu na zamówione danie” pewnikiem rzuca jakąś klątwę, gdy czekanie na rzeczone jadło się przedłuża. ;)
Jeszcze podejrzewam, że ktoś szukał rymu do piosenki :)
Po tytule i zdjęciu myślałam, że będzie o pieluszkach wielorazowych. Mam za słabą wyobraźnię ostatnio :) Frazy genialne.
Też myślałam, że będzie o pieluchach i trochę się zdziwiłam :-) Wyszukiwane frazy naprawdę zaskakujące ale tato… chodziło przecież o akumulator do samochodu :-)
Też podejrzewałem, że tato=auto, ale moja wersja podoba mi się bardziej (co niestety nie czyni jej ani trochę prawdziwszą :)
Hihi… dobra wersja ale podejrzewam, że to jednak samochód marki Tata :-D Ale uśmiać się uśmiałam.
„Masturbator z odkurzacza”…. Tak, na blogu parentingowym….;-)
„Instrukcja wsiadania do malucha”, „moja sąsiadka jak przyjemnie” to moje ulubione :-D
Sąsiadkę rozumiem, bo pisałam kiedyś o niej, ale co z tą przyjemnością? A maluch mnie powala i nie rozumiem po co komu taka instrukcja?
Świetny tekst, popłakałam się ze śmiechu :-D
Wow! czad!!!! :)