
Jak zrobić z ojca nieudacznika, a z matki niedorajdę? Zobaczcie reklamę Tantum Verde
Niektóre rzeczy nie powinni przechodzić bez należnego im echa.
Dawno nie poruszałem takiego tematu
Jako osoba prowadząca bloga i starająca się być na bieżąco z tym co się dzieje w branży, dość bacznie obserwuję to, co robią firmy w zakresie zwiększania świadomości swoich marek. Niektóre akcje wychodzą lepiej, a niektóre nieco gorzej. To zupełnie normalne.
Jednak kiedy ktoś robi akcję utrwalającą pewne krzywdzące stereotypy (szczególnie we współczesnych czasach), to ja nie potrafię tego nie skomentować – nawet jeśli miałoby mi to zamknąć drogę do ewentualnych przyszłych współprac z takimi lub podobnymi markami (zresztą pisałem już o Tulleo, o Danonkach i Mlecznym Starcie, więc co mi tam). Bo pewnych rzeczy się po prostu nie robi i ktoś musi o tym głośno powiedzieć.
Czy naprawdę jesteśmy tak ograniczeni przez naszą płeć?
Czy naprawdę mama nie jest zdolna by poskładać meble? Albo pomalować pokój? Albo wymienić oponę w aucie?
Czy ojcowie naprawdę nie potrafią włączyć odkurzacza? Pieką tylko zakalce? I nie mają pojęcia jak ubrać dziecko?
Jasne, takie osoby rzeczywiście istnieją. Jednak istnieje też mnóstwo rodziców, którzy nie będą z tym mieliby z tymi czynnościami najmniejszego problemu, więc po co powielać takie bzdury? Czy naprawdę chcemy wychować nasze dzieci w podejściu, że tatusia przerasta użycie miotły czy patelni, a mamusi obwody przepala konieczność użycia śrubokręta, bądź pędzla do malowania?
Żeby nie było, że wymyślam jakieś nieistniejące, bądź przerysowane przykłady
Poniżej zdjęcia (źródło: https://www.facebook.com/tantumverde/):
Ja wiem, że to miało być zabawne. Jednak idąc tym tokiem myślenia można by zrobić akcję:
„Ludzie od marketingu robili nową kampanię i wyszedł fuckup. Nie wiem co to znaczy, ale przydałaby się pomoc Blog Ojca.” co niby miałoby pokazać, że marketingowcy nie wiedzą co się dzieje, a ja wiem najlepiej.
Wiecie dlaczego to jest tak obraźliwe?
Mógłbym tutaj pewnie wymienić serię badań, które pokazują jak szkodliwie działają stereotypy, zaczynając już od tego jak negatywnie wpływają na rozwój dzieci, ale mataja ten temat już poruszyła, więc pozwolę sobie jedynie zalinkować (klik).
Mnie w tej reklamie jednak najbardziej boli chociażby to, że poznałem już kilkoro samotnych rodziców, którzy dwoją się i troją, aby ich dzieci miały wszystko, czego tylko potrzebują, robią za obu rodziców na raz i wiecie co? Dają radę. Faceci pieką ciasta, a kobiety malują pokoje. Tak po prostu. Nie do zastąpienia? Nie chrzańcie. Szczególnie, że w większości przypadków „zastąpieni” zostali ludzie, którzy niczego dobrego do rodziny nie wnosili (żeby to ładnie ująć).
Dzieciom z takich rodzin naprawdę jest obecnie lepiej, a wpędzanie tych samotnych rodziców w poczucie winy, że czegoś swoim dzieciom nie zapewniają, bo nie mają odpowiedniej płci, nikomu nie pomoże. Szczególnie, gdy nie jest to prawda, a jedynie krzywdzący stereotyp.
Stereotypy sprzyjają zacofaniu społeczeństwa
„Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść lodówkę na 6 piętro. Hłe hłe.”
„Ojciec w domu z dzieckiem? Od dawna jesteś pod pantoflem? Hłe hłe.”
To wszystko jest część tego dialogu, w który włączyła się powyższa marka. Kobiety nadają się do garów, a mężczyźni do roboty. W XXI wieku to brzmi jak kiepski żart, a nie pomysł na kampanię marketingową!
Powiedzmy to wprost: stereotypy sprzyjają wykluczeniu. Wykluczają z rynku pracy (bo przecież jako kobieta się do tego nie nadajesz) czy z grupy znajomych (idź lepiej posiedź z dzieckiem w domciu i ugotuj obiadek dla żony). Stereotypy dzielą, krzywdzą i są podstawowym napędem dla dowolnego rodzaju dyskryminacji. Wystarczy, że kobieta szybciej wróci do pracy, bądź facet zostanie w domu z dzieckiem i już zaczyna się ich obgadywanie, a czasami nawet atakowanie. Niestety ta kampania, jeśli już, może przyczynić się jedynie do wzrostu takich zachowań.
Stereotypy są całkowitym przeciwnikiem dialogu i zrozumienia, czyli wartości, które powinny być naszymi fundamentami, dlatego tym bardziej nie potrafię zrozumieć jak taka kampania mogła przejść przez jakikolwiek proces akceptacji.
Nie ważne jak mówią, ważne, że mówią? Nie do końca
Ja wiem, że wielu ludzi traktuje znane marki jako „nie do ruszenia”. Wiem też, że wielu ludzi podchodzi do reklam negatywnych jako kolejnego sposobu promocji – nie ważne jak mówią, ważne, że mówią.
Jednak ci ludzie najczęściej patrzą na cyferki, a nie na odczucia konkretnego widza. Zresztą bardzo często ich taki pojedynczy widz kompletnie nie interesuje. Widzą, że o ich marce dowiedziało się kolejne kilkadziesiąt tysięcy ludzi, ale nie wiedzą, że jedna z tych osób postanowiła nie tknąć żadnego ich produktu, dopóki nie przeproszą za tę kampanię.
Nie widzą też tego, że postanowiła ona opowiedzieć o tym kolejnym kilkudziesięciu tysiącom ludzi, z których możliwe, że część podejmie dokładnie taką samą decyzję. Może niektórzy udostępnią ten apel jeszcze dalej i namówią na niekorzystanie z produktów tej marki jeszcze kolejne osoby, bo też nie będą się zgadzali na wykorzystywanie krzywdzących stereotypów w celu zarabiania pieniędzy i potwierdzą, że wg nich również nie wszystko jest na sprzedaż?
Może jak odzew będzie dość duży, to ta akcja rzeczywiście się zakończy i następnym razem wymyślą coś, co zamiast dzielić, będzie łączyć?
Zobaczymy.
Czyli będę złą matką 3:) Składam meble, maluję pokoje i dwa razy do roku wymieniam koła w samochodzie (co niewątpliwie wywołuje efekt „WOW!” u obserwatorów – więc faktycznie stereotypy mocno siedzą w psychice).
Tym lepiej, że je przełamujesz :) Ktoś musi ;)
Pfff :D Gdybym miała ich nie przełamywać, gdybyśmy w ogóle od dawna nie przełamywali stereotypów, kobiety nie nauczyłyby się nawet czytać, a (bez obrazy :) ) mężczyźni chyba pozbyliby się resztek estrogenu i zjadali własne dzieci na obiad. Dzięki łamaniu stereotypów możemy i potrafimy się rozwijać. Kto ich nie łamie – zwykle zostaje z tyłu ;) Często też takie chowanie się za frazami typu „Gotowanie jest niemęskie”, „Zostaw to, to nie praca dla kobiet” kończy się nieporadnością w życiu codziennym. Przecież nie będę czekać, aż ktoś mi wniesie do domu dwie zgrzewki wody, zbije biurko, wymieni koło w samochodzie czy… Czytaj więcej »
Ja sam wyszedłem z domu, w którym kobiety i mężczyźni mieli inne obowiązki, a w efekcie niewiele koło potrafiłem zrobić. I wiesz co? Strasznie mnie to wkurzało, więc postanowiłem, że ja swoim dzieciom tego nie zrobię, bo przekazanie im konkretnych umiejętności jest bardzo ważnym darem, który ułatwia późniejsze życie.
Skąd ja to znam… Ja miałam podobnie. I choć na chwilę obecną dzieci nie mam, to na pewno nie będę ich zamykać w kieratach i zamknąć ich innym również nie pozwolę.
U nas w domu każde z nas umie upiec ciasto, zamontować gniazdko elektryczne, czy przewinąć córkę. Tak też wychowujemy dziewczyny, że nie ma nic dziwnego w tym, że mama dłubie przy samochodzie a tata lepi pierogi. Niestety nie bez znaczenia jest w Polsce podejście Kościoła, który promuje wyręczanie chłopców przez mamy i siostry przy jakichkolwiek pracach domowych. Pozdrawiam
Chyba nawet ostatnio było jakieś szkolenie jak być dobrą i usłużną żoną dla swojego męża organizowane przez kościół. Masakra. Później dorasta pokolenie ludzi, co mają dwie lewe ręce i nie potrafią nic zrobić dookoła siebie.
oj tak…i chyba właśnie najmocniej widać to w kuchni i przy samochodzie.
A takie szkolenie ciekawa sprawa. Mianowicie – co by zrobili, gdyby taka „pretendentka do miana dobrej i usłużnej żony” zaczęła z nimi dyskutować na tematy nie tyle równości, ile samodzielności tychże mężów. :P
Kościół promuje wręczanie chłopców? Nie zauważyłam ? no ale my mamy specyficzną parafię i księży którzy będąc wyjątkami potwierdzają reguły ?
Na szczęście są i takie :)
O matko, żałosna kampania. Już chyba bardziej skopać to się nie dało…
Tantum Verde – lek dla idiotów.
p.s. Jestem tu pierwszy raz-fajny blog:) duża polaryzacja i odseparowanie światów obu płci charakteryzuje społeczeństwa zacofane cywilizacyjnie, czyli takie ze słabą edukacją…dno i wodorosty,
W sumie racja, wcześniej na to nie zwróciłem uwagi. Im większe zacofanie społeczeństwa tym bardziej widać ogromną przepaść między płciami.
To takie strasznie słabe jest… takie złe… tak mocno utrwalające stereotypy… Jak to zobaczyłem, poczułem wstyd, że korzystam z tego leku.
Czy naprawdę myślicie, że temat stereotypów jest aż tak istotnym „problemem społecznym”? Ja potrafię ugotować, posprzątać, zająć się dzieckiem od A do Z i często to robię. Jestem za partnerskim podejściem do wspólnego gospodarstwa domowego i podziale obowiązków w racjonalny sposób. Jednakże dlaczego od razu mamy popadać z jednej skrajności w drugą skrajność? Przeciwstawną skrajnością jest to, że każdy facet powinien świetnie gotować, a każda kobieta powinna naprawiać samochody czy skręcać meble. Może uznajmy po prostu, że to zależy od tego, w jaki sposób dwie osoby dogadały się między sobą i jesli dla tych dwóch osób obecny stan rzeczy jest… Czytaj więcej »
Nie rozumiem tylko jak Twój komentarz ma się do tego artykułu. Kto mówi o tym, aby popadać w drugą skrajność? Przecież tutaj właśnie chodzi o to, aby unikać skrajności.
No bo czytanie ze zrozumieniem to rola tej drugiej połowy ?
Odebrałem ten artykuł trochę tak, jakbyśmy na siłę mieli kierunkować dziewczynki na zajęcia „męskie”, a chłopców na zajęcia „żeńskie”. Po odpowiedzi Pana Kamila wnioskuję, że chodzi jednak jedynie o pokazanie, że można sobie pomagać/ wykonywać różne zajęcia, a płeć nie jest jakimś stuprocentowym wyznacznikiem. Dać przykład dzieciom, że w sytuacji w której trzeba sobie poradzić samemu, trzeba zakasać rękawy i zrobić co trzeba. Mam jednak nadzieję, że wszyscy wspólnie się zgodzimy, że bardzo ciężką reklamówkę z zakupami niesie mężczyzna, a nie kobieta, żeby pokazać swoją zaradność i wyjście ze stereotypu :). Mój komentarz chyba nikogo nie obrażał, więc prosiłbym również… Czytaj więcej »
A czy jeśli można nie zrozumieć tekstu bloga to czy można nie zrozumieć przekazu reklamy?
Wyjaśnijmy sobie coś. Nikt sam nie wniesie na plecach lodówki na siódme piętro. Ani mężczyzna ani kobieta, bo to tego potrzebna jest więcej niż jedna osoba.
Nie da się ukryć :)
Trafna uwaga! Jednak w moim odczuciu rozsądniej będzie wykorzystać do tego zadania dwóch Panów, lub zapłacić za wniesienie odpowiedniej firmie, aniżeli patrzeć jak dwie kobiety wysilają się do granic możliwości, aby podołać temu zadaniu.
Ooo no właśnie to samo pomyślałem/napisałem ;)
Są małe lodówki (mam taką w kawalerce, kupioną jeszcze dawno temu za czasów kawalerskich ;) ) gdzie da radę wnieść ją samemu ;)
A większe lodówki to fakt we dwie osoby, ale to bym raczej prosił o pomoc mojego kolegę albo sąsiada niż moją Żonę! ;)
Tego rodzaju reklamy można zgłosić Radzie Reklamy. Rada podjmowała już działania wobec producenta Tantum Verde – Angelini Pharma Polska Sp. o.o. Więcej szczegółów na stronie https://www.radareklamy.pl
mój mąż jest 10 miesięcy w roku za granica, wiec ja tez praktycznie musiałam nauczyc sie robic duzo innych rzeczy, przenosze meble, remontuje pokoje (cekol, malowanie), meble skrecam (sama kupilam sobie wkretarke zeby poszlo latwiej), a tak szczerze to jestem marną kucharką, córkę ucze kopac piłkę, z synem piekę gofry, żeby nie było ze tylko baby siedza w kuchni
Fajny komentarz napisała Weronika Truszczyńska – nikt sam nie wniesie lodówki na 7 piętro. Dla jednego będzie to seksistowskie a dla drugiego nie. Stereotypy są obecne w naszym życiu na co dzień tylko po co to tak rozdmuchiwać i sugerować, że prowadzą do wykluczenia?
Bo to, że prowadzą do wykluczenia to jest fakt?
To jest teza do ciekawej i długiej polemiki, sama chętnie się nad tym zastanowię.
Kamil, jeśli pozwolisz ja dla odmiany mam reklamę,którą usłyszałam zupełnie przypadkowo… i się zakochałam <3 <3 http://todopieropoczatek.pl/edukacja/sensu-planowac-przyszlosci-ktorej-bedziesz-miec-czasu-przezyc/
A kojarzycie takie serie kwadratowych książeczek dla dzieci z twardą okładką, „Mały chłopiec” i „Mała dziewczynka”? Dostajemy tego dużo (mam syna i córkę) – dla chłopaka wszystkie możliwe pojazdy, dla dziewczynki… „Klara robi porządki”, „Joasia bawi się we fryzjerkę”, inne: gotują, sprzątają, prasują, bawią się w panią domu… Zawody zakwalifikowane przez autorów serii do właściwych dla dziewcząt to: fryzjerka, ekspedientka, wróżka, magik, baletnica, sekretarka i – uwaga, chlubny wyjątek! – lekarz. Przy czym nie mam nic przeciwko wymienionym zawodom (no, może wróżka i magik to nie do końca wymarzona przyszłość…), ale jak się spojrzy na całą serię, to można się… Czytaj więcej »
Podpisuję się obiema rękoma pod postem, jako samotny rodzic dobrze wiem o czym piszesz, tym bardziej ze majsterkowanie nie jest mi obce zdecydowanie.
Generalnie nie lubię czepiania się. Ale te reklamy są słabe i wcale nie zabawne. One nie powielają stereotypów. One tworzą rzeczywistość, której już nie ma. Masz 100% racji.
Jestem za rozwijaniem się w swoim zawodzie i zatrudnianiem fachowców do innych rzeczy. Specjalizacja postępuje, a jak ktoś chce umieć wszystko, to często wszystko robi byle jak. Ludzie renesansu są raczej rzadkością. A lodówkę czy duży mebel też trzeba umieć wnieść tak, aby nie uszkodzić jej ani siebie. Widziałam już nie raz amatorszczyznę i jej opłakane rezultaty.
Ja od szkoły podstawowej, sama! przestawiałam meble w pokoju, potem go malowałam, na studiach i w dorosłym życiu nie raz składałam, rozkładałam, przestawiałam meble, zdarzało mi się wieszać żyrandole z podłączeniem do prądu i wbijać gwoździe, mimo często dostępnej męskiej ręki w pobliżu :D, bo lubię, bo sprawia mi to satysfakcję i myślę, że najważniejsze aby wiedzieć samemu co się lubi i jakie się ma możliwości i ograniczenia, wtedy jest ok. Z przyjemnością ugotuję obiad rodzinie i nigdy nie dotknę się do samochodu, bo mnie to zupełnie nie kręci. Jest wiele prac w których mężczyźni sprawdzą się lepiej i wiele… Czytaj więcej »