„Nie jesteś prawdziwą kobietą, jeśli miałaś cesarskie cięcie!”
„Albo jeśli karmiłaś mlekiem modyfikowanym!”
Geneza
Skąd pochodzą te teksty? Wszystko zaczęło się od małej, pseudoreligijnej grupy Disciples of the New Dawn, która powinna dostać laurkę z bycia największymi internetowymi trollami 2015 roku. Różnych tematów się chwytali, ale dopiero gdy wzięli się za rodzicielstwo – zaskoczyło. Zaczęli ostro, od tego zdjęcia:
Gównoburza zagrzmiała straszna, nawet w mediach się pojawili. Zwęszyli więc, że trafili na żyzny grunt i poszli o krok dalej:
I dalej:
Prawdopodobnie wcześniej nie wiedzieli, że matki są grupą, która potrafi się najsilniej i najwaleczniej bić o swoje. Nawet w królestwie zwierząt, to raczej lwicy broniącej młodych nikt nie chciałby spotkać na swojej drodze, podczas gdy lew pewnie by w tym czasie słodko chrapał ;)
Ciekawe co wymyślą następne? Mam dla nich kilka pomysłów.
Jaka więc jest prawdziwa kobieta?
Idąc ich tokiem rozumowania (takim w duchu natury i tylko tego co stworzył Bóg) postanowiłem dopisać jeszcze kilka sugestii, co mogą robić owe „prawdziwe, lepsze od wszystkich innych kobiety”:
„Prawdziwa kobieta nie pija kawy. Ona żuje jej nasiona. Gdyby Bóg chciał, abyśmy mielili kawę i zalewali ją wrzątkiem, to stworzyłby ją właśnie w ten sposób.”
„Prawdziwa kobieta śpi w jaskini na twardych kamieniach. Miękkie łóżka i ciepły dach nad głową są dla tych kobiet, które nie mają tego czegoś.”
„Prawdziwa kobieta nie używa perfum. Jej zapach nie ma przyciągać mężczyzn. On ma odstraszać drapieżniki.”
„Prawdziwa kobieta chodzi wszędzie pieszo. Stworzone przez człowieka środki transportu nie są jej godne.”
„Prawdziwa kobieta sama poluje na swoje mięso. Chodzenie do sklepów, jest dla ludzi, którzy oszukują samych siebie i odwracają się od naszych pierwotnych instynktów.”
„Prawdziwe kobiety nie używają Facebooka, a jedyny moment, gdy piszą coś na ścianie jest wtedy, gdy tworzą malowidła w swoich jaskiniach.”
„Prawdziwe kobiety zawsze chodzą nago, ponieważ Bóg nie stworzył ubrań.”
„Prawdziwe kobiety nie rodzą w szpitalach. One nie potrzebują nawet pomocy w porodzie. One własnoręcznie wyciągają swoje dzieci z brzucha.”
Wybaczcie
Naprawdę wybaczcie, ale po prostu nie dało się tego tematu potraktować poważnie ;) Szczególnie, że wszystkie wojny o porody, karmienie itp. są już dawno stoczone – dlatego zalecam sobie i wam, podejść do tematu na pół serio :) A jeśli i wy macie jakieś pomysły, na to, co jeszcze waszym zdaniem robią takie „prawdziwe kobiety”, to śmiało wpisujcie je w komentarzach ;)
Prawa do zdjęcia należą do Craig.
Mam dwoje dzieci urodzonych przez cc i karmionych mlekiem modyfikowanym. Są przecudne, zdrowe, mądre, przywiązane, kochane.
A ja czuję się prawdziwą kobietą.
I prawdziwą matką :)
Pozdrawiam!
I prawidłowo! ;)
uff, juz myślałam, że znów będzie jątrzenie i inne takie. Ulewa mi sie jad, jak słysze pitolenie na te tematy. koboieta kobiecie wrogiem, jakie to żałosne :(
Prawdziwe kobiety nie malują paznokci…. bo co się zbędnie zdobić. Czas ten należy przeznaczyć na dzieci, na sprzątanie, gotowanie. Broń Boże, nie na odpoczynek. Prawdziwa kobieta nie czuje przecież zmęczenia.
Inaczej jak z przymrużeniem oka nie da się już traktować tych pustych dyskusji o wyższości natualnych porodów nad cesarki i podobnych sporów.
O prawdziwej matce świadczy wychowanie dziecka, a nie sposób w jaki dziecko przyszło na świat.
Ależ nie masz racji, prawdziwa kobieta czuje zmęczenie nieustannie i ono ją uszczęśliwia, bo to znaczy, że poświęca się dla innych, a to przecież jej powołanie i największe pragnienie.
Jak czytam takie teksty to biorę do ręki popcorn i czekam co się wydarzy a będzie szaleństwo na bank :D i jest, zaczyna się: ta swoje, ta swoje, ta lepsza. ta lepsza żeby za wszelką cenę udowodnić, coraz mniej wybrednymi komentarzami, jakie to matki są wspaniałe bo robią to to i to a ty jesteś głupią bo tak nie robisz itd. itp. można tak godzinami :D nasz Ojciec Miłościwie Głoszący (w skrócie OMG) :P jak zwykle do tak napiętej sprawy podszedł najwłaściwiej i za to cię uwielbiam ! Buźka
OMG :D
A ja dodam jeszcze … i zjadaja po porodzie swoje lozyska. Amen.
Zjada swoje i wszystkich dookoła, które nie są prawdziwe!
A tak z ciekawosci, a jak kobieta urodzila przy pomocy oksytocyny a potem (tfu tfu) dostala znieczulenie zewnatrzoponowe to co, jest kobieta czy nie jest?
A potem jak karmila piersia pierwsze 6 m-cy, potem dwa pol na pol, a potem przeszla na modyfikowane to jest prawdziwa matka czy nie?
Prawdziwa Kobieta nie używa golarki, włosy górą :)
A co jeżeli jedno z dzieci urodziło się siłami natury, ale do cycka ni cholery nie dało się przekonać i już po dwóch miesiącach żłopało mm, za to drugie wypieło się na świat i trzeba było ciąć, ale za to cyca ssało jak szalone?
Czy moja żona jest prawdziwą kobietą? Bo teraz to już nie wiem…
Trzeba by chyba zadzwonić do ich rzecznika prasowego, żeby zaczął rozwiązywać takie dylematy ;)
Tu trafiamy na pewną barierę: czy prawdziwy mężczyzna może używać telefonu?
Jakoś nie przypominam sobie lekcji religii o Aleksandrze Grahamie Bellu :)
Zaliczyłam oksytocynę, znieczulenie i na koniec cc, słyszałam 'Prywatna klinika? Wszystko jaaaaasne’; nikt nie pytał jak dałam radę… ile przenosiłam ciążę, czy było ryzyko dla dziecka… Karmiłam mm, słyszałam „Co z ciebie za matka?’. Nikogo nie interesowało ile walczyłam o naturalne mleko, odlewając do butelki po 1ml, żeby mleko nie mieszało się z krwią z moich piersi… Moje dziecko było w pierwszych miesiącach życia trzykrotnie hospitalizowane, słyszałam 'Co wy z nim ciągle robicie?’… I jakoś dalej nie umiem podejść do pewnych spraw z humorem… Zdecydowanie więc nie jestem prawdziwą kobietą i dobrze mi z tym :P Podrzucam temat do następnego… Czytaj więcej »
Świetnie to ująłeś. W Twoim wydaniu prawdziwa kobieta zaczyna przypominać Chucka Norrisa. Dlatego ode mnie mały dowcip:
Drobnym druczkiem na ostatniej stronie Książki Rekordów Guinnessa jest napisane, że wszystkie rekordy należą do Prawdziwej Kobiety, w reszcie książki są wymienieni ci, którzy się najbardziej zbliżyli.
Przeraziłam się, gdy zobaczyłam tytuł posta na fb, że i Ty zamierzasz z pełną powagą przekonywać czytelników, że te hasła to bzdura i że „opamiętajcie się, nie dzielmy kobiet na lepsze i gorsze, nie możemy tak myśleć” itd… I na szczęście Twój tekst jest dokładnie taki, jaki spodziewałabym się u Ciebie przeczytać i oddający moje odczucia w tej kwestii: bzdura – i równie bzdurka jest nią polemika. Pozdrawiam :)
Brawo!:) genialne porównanie;)
kiedyś widziałam filmik ale nie mogę go teraz odszukać…. mianowicie. w okolicy spotykają się wszystkie typy matek… karmiące piersiom, mieszankami, bizneswoman, aktywne mamy, mamy z chustami a każda z tych grup oskarża inne, ze nie karmią bo sa leniwe, że tamte wolą pracę niż dziecko itp. i nagle jednej z matek wyślizguje się wózek z dzieckiem w środku. wszystkie matki zrywają się aby go łapać. więc wniosek jest taki; każda matka chce dla dziecka jak najlepiej…tylko każda wybiera inną drogę. tak jak tu…przy porodzie. dlaczego nie wybrać czegoś co jest bezpieczniejsze, szybsze, łatwiejsze?? jedni kupują obiad w mcdonalds a inni… Czytaj więcej »
https://www.youtube.com/watch?v=G_kIF4dAoao Świetny jest :)
dokładnie :) początek jest rozwalający, ta nuta :D
Warto go raz na tydzień obejrzeć ;)
o tak… ma bardzo dużą moc…. ładuje akumulatory(nawet te już na minusowym poziomie) potrzebne do przetrwania. i za każdym razem gdy go widzę(ten filmik) uświadamiam sobie jakie mam dwa małe szczęścia przy sobie. polecam też filmiki z narodzinami na yt bądz zdjęcia swoich maleństw przejrzeć… począwszy od samego początku!! daje kopa!!!
Prawdziwa matka odgryza pępowinę, zjada łożysko, nie używa wózka, bo nosi młodę w zębach.
Nie rozumiem, po prostu nie potrafię zrozumieć, skąd wziął się mit, że to leniwe kobiety karmią butelką. Jestem leniwa jak nie wiem co i jest to jeden z powodów (nie główny, ale jakiś tam na pewno) dla którego karmiłam piersią. Nic nie trzeba kupować, przygotowywać, podgrzewać, po prostu się daje. W dodatku najwygodniej mi było na leżąco. Idealny pretekst, żeby cały świat dał mi święty spokój, włączając dziecko, które w chwili karmienia było najszczęśliwsze na świecie i kompletnie bezproblemowe. Nikt mnie nie przekona, że można butelkę wybierać z lenistwa. Wszystkie butelkowe mamy, które znam sięgały po butelkę z troski, ze… Czytaj więcej »
I tu świetnie pasuje mój ulubiony cytat : „Dziewczynka, gdy stanie się kobietą, będzie wiedziała, jak poruszać się w świecie. A w szczególności zrozumie, że gdy ją boli, to tak naprawdę nie boli. Gdy jej się chce, to tak naprawdę jej się nie chce, a gdy nie chce, to właśnie chce. Gdy płacze, to histeryzuje i jest niewdzięczna. Gdy się na coś nie zgadza, to jest wredna i cyniczna. Gdy się cieszy, to się wygłupia albo jest pijana. Gdy chce ładnie wyglądać, to się mizdrzy, a gdy kimś się zainteresuje, to się puszcza. Gdy się wstydzi, to jest głupia, a… Czytaj więcej »
Boskie! Masz nową fankę, super! Najfajniej opisana ta cała 'afera’ to mógł zrobić jeno facet ;)
prawdziwa kobieta nie kopuluje z facetami dla przyjemnosci ona robi to tylko wtedy gdy che posiadac potomstwo, przyjemnosci to strata czasu
Ja na prawdę nie rozumiem, po co pisać o tej organizacji. Chyba każdy poważny człowiek tylko uśmiechnie się pod nosem i tyle…
Bardzo mi się podoba Twój tekst. Podszedłeś do sprawy z dystansem. Czymś czego brakuje matkom. Mi również. Przez takie myślenie otarłam się o depresję zamiast cieszyć się, że może i dzięki cc, ale moje dziecko przeżyło. Czasem jak słucham takich tekstów odnośnie cc i mm to czekam aż mi ktoś rzuci w twarz: nie jesteś matką, bo nawet 9 miesięcy nie umiałaś go przenosić. Wymiękłaś po 7.
Moim zdaniem, dałaś radę AŻ przez siedem miesięcy. I to się liczy. Teraz pozostaje się tylko cieszyć swoim najmniejszym z największych szczęść :)
Dziwni ludzie.
Medycznie rzecz ujmując: mleko od matki jest lepsze, ale nie w każdym przypadku. Bywa niekiedy tak, że dziecko ma uczulenie albo matka nie ma mleka lub nie może karmić i wtedy należy przygotowywać mleko.
Nie zawsze można też rodzić naturalnie.
Te teksty to jakieś brednie wyssane z palca, które jak się widzi, to nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać…