Lubię moje życie

I całkiem mi z tym dobrze.

5086090931_3a32339b0d_b

Doświadczenie bliskie śmierci

Near-death experience (doświadczenie bliskie śmierci) – tak określa się sytuacje, w których ocieramy się o śmierć. Wypadek samochodowy z którego wyszliśmy cało, porażenie prądem, które przeżyliśmy, czy ciężka choroba, z której cudem wyzdrowieliśmy. I jak się okazuje – bardzo często są to sytuacje, do których ludzie odnoszą się, jako zmieniających całe życie. Że nagle wtedy, w tej jednej chwili, całe życie przeleciało im przed oczami i zobaczyli co było naprawdę ważne. Zobaczyli też to, co było zbędne. I wybrali to właściwie. Stali się (przynajmniej tak mówią) lepszymi ludźmi.

Ja wierzę w ludzi (ale nie w samoloty)

Ogólnie mam dużą wiarę w ludzi i w ludzkie umiejętności. Wierzę, że jako gatunek, potrafimy zrobić niemal wszystko. Potrafimy pokonać niemożliwe. Jednak ile razy wsiadam na pokład samolotu, zawsze wyobrażam sobie miliony sytuacji, w których coś może pójść nie tak. Niby samoloty ostatnio spadają coraz rzadziej, ale jakoś wizja kilku ton latającego metalu, dalej mnie nie przekonuje. Takie moje prywatne near-death experience. Zawsze sobie wtedy zaczynam przypominać wszystkie dobre i wszystkie złe chwile z mojego życia. Taki rachunek sumienia. I jak się okazało, ja całkiem lubię swoje życie takie jakie jest i niewiele mam rzeczy, których mogę się wstydzić. Niewiele mam też okazji, które mogę nazwać niewykorzystanymi. Czasem jest niełatwo (a w tym roku miałem więcej niż kilka takich niełatwych chwil), ale jak się okazuje w tych istotnych momentach, życie jest tego warte. Życie jest zwyczajnie warte tego, żeby je lubić. Każdy jego element.

Lubię moją małą firmę

Lubię to, że pomimo bardzo ciężkiego startu (18 miesięcy papierologi urzędowej i następnie 24 miesiące rozkręcania), w końcu jest w miarę stabilnie. Lubię ludzi, z którymi mam okazję pracować. Lubię to, że firma ułatwia mi życie (mamy małą gastronomie, więc nie musimy gotować w domu :). Lubię to, że ułatwia też życie wielu innym osobom w naszym otoczeniu, które nadzwyczaj często dziękują nam po prostu za to, że jesteśmy.

Swoją drogą, jeśli często korzystacie z czyichś usług – nie bójcie się im od czasu do czasu podziękować, że są tam dla was. Takie słowa potrafią być ważniejsze niż kolejna transakcja czy kolejny klient. 

Lubię moje hobby

Cieszę się, że coś co zawsze było tylko hobby (zainteresowanie fantastyką i grami wszelakiego rodzaju), teraz ma praktyczne zastosowanie. Nie dość, że mogę wraz z dziećmi po raz kolejny czytać moje ulubione pozycje książkowe, to jeszcze okazuje się, że ze świecą szukać dziecka, które nie lubiłoby grać. Gry planszowe, kościane, fabularne, konsolowe… pełno tego. Ja to kocham, dzieci to kochają, czego chcieć więcej? 

Lubię mój związek

Lubię to, że pomimo wielu lat razem, dalej pozostaliśmy sobą. Że jesteśmy dwojgiem indywidualnych osób, które co prawda podróżują w tym samym kierunku, ale jednak mają wiele własnych celów, ambicji i rzeczy do zrobienia w życiu. Wspólnych, ale własnych. Lubię to, że w dalszym ciągu mamy o czym rozmawiać podczas parogodzinnych podróży i dalej są rzeczy, których o sobie nie wiemy. Mimo upływających lat, dalej pozostaliśmy siebie ciekawi. Dalej potrafimy być dla siebie intrygujący i dalej potrafimy się zaskakiwać. Ba, jakby tego było mało, udało mi się w tym roku przekonać żonę do gier planszowych (to taki mój prywatny sukces ;).

Lubię moje dzieci

Jak pisałem na Facebooku, dla niektórych wakacje z trójką dzieci i wypoczynek, to dwie tak odrębne sprawy, że nie powinny się nawet pojawiać w jednym zdaniu. A ja jednak… wypoczywam. Jestem na wczasach z dziećmi i jest mi dobrze. Jest spokojnie. Jasne, są zadymy i są tarcia, ale ja już się nauczyłem, że to naturalne zachowania u dzieci i są one ważne dla ich prawidłowego rozwoju. Zresztą z każdym kolejnym rokiem zaczynam czuć, że najtrudniejszy okres jest już za mną i teraz będzie już tylko lepiej. A jeśli się mylę, to mnie nie uświadamiajcie :)

Lubię naszego bloga

No i niemniej ważna z wszystkich rzeczy, które ostatnio lubię – ten blog. Wręcz jest to rzecz, którą w ostatnim roku polubiłem najbardziej. Strona internetowa, miejsce dla rodziców (mam i ojców), społeczność, rodzicielska współpraca, wzajemna pomoc. Wszystkie te słowa opisują to, czym stał się ten blog. I jeszcze tysiące innych. Rozpoczęte jako eksperyment, mający sprawdzić moje granice, a rozwinięty do czegoś, co pomaga mi i innym. Rozwinięty ponad moje najśmielsze oczekiwania. Najpierw Blog Forum Gdańsk, teraz ranking Kominka, a na dniach przygotowuję się do Blog Roku. Niby dużo, a ja i tak za każdym razem przed naciśnięciem przycisku „Opublikuj” pięć razy się zastanawiam, czy ta konkretna treść będzie dla was wartościowa. Będzie? Nigdy nie mam pewności, ale zawsze mam taką nadzieję. I zawsze robię wszystko, aby tak było. Na szczęście nawet jak treść okazuje się mało popularna i mało „klikalna”, bo tematyka dotyczy mniejszej ilości osób, to zawsze znajdzie się choć jedna osoba, która napisze mi krótkiego maila o treści „Dzięki”. I to zwykle wystarcza, żebym poczuł, że warto :) I za to ja wam dzisiaj również dziękuję. Za to, że sprawiacie, iż czuje, że warto. 

Już jutro się pakujemy. Do zobaczenia w Polsce. Jeśli natomiast nie masz pojęcia o co chodzi z całą podróżą, zapraszam na Facebook i Instagram. Twitter też może być.

Prawa do zdjęcia należą do Photo Booth.

13
Dodaj komentarz

avatar
10 Comment threads
3 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
11 Comment authors
Radom LokalneIwonaBlog OjciecMaja GojtowskaKomiteptol Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Ojciec M.
Gość
Ojciec M.

Jeśli już tak się zwierzamy to… lubię siebie. Ciebie też lubię. W zasadzie nie lubię tylko margaryny i ketchupu. Poza nimi wszystko i wszystkich lubię :)

Synafia
Gość
Synafia

A ja lubię, że lubisz!

I też lubię swoje życie. I w ogóle to lubię lubić – a to chyba jest najważniejsze na początek, żeby móc polubić całą resztę :)

Pozdrowienia i dzięki za Twoje pisanie :)

Blog Ojciec
Gość

Lubić lubienie. Oto jest wyzwanie :)

justynaq | jakchcemy.pl
Gość

I tak powinno być. Ludzie za często godzą się na tkwienie w życiu, którego nie lubią i smutnieją.

Blog Ojciec
Gość

Dzięki za posłanie wpisu dalej ;)

Bartłomiej Panek
Gość

My ciebie też lubimy, choć czasem się z Tobą nie zgadzamy ;-)

Rodzinne porachunki
Gość

Bardzo mi się podoba Twoje zdanie i postaram się o nim nie zapominać:

„są zadymy i są tarcia, ale ja już się nauczyłem, że to naturalne zachowania u dzieci i są one ważne dla ich prawidłowego rozwoju.”

Czasami mam problem z takim myśleniem, gdy wracam zmęczony po ciężkim dniu pracy, kiedy dzieci nie chcą iść spać, bo mają jeszcze tysiąc rzeczy do zrobienia. Nie mogę od siebie odepchnąć myśli, że z każdą minutą skraca się mój czas wolny i niestety proporcjonalnie rośnie niechęć mojego starszego syna do porannej pobudki, kiedy musimy iść do przedszkola.

Malagga
Gość
Malagga

Dobrze czytać takie wpisy. Można się troszkę podładować dobrą energią i nabrać sił na krok do przodu – by móc kiedyś powiedziec – lubię to! :) Dzięki!

Komiteptol
Gość

Lubię taki optymizm :)
J.

Blog Ojciec
Gość

Lubię takie komentarze :)

Maja Gojtowska
Gość
Maja Gojtowska

Strasznie, strasznie pozytywny tekst! Czytałam go dzisiaj przed południem na spacerze z moją 4-miesięczną córką i pomyślałam sobie, że też bardzo lubię swoje życie, dziecko, męża, naszą codzienność.

Iwona
Gość

Lubię takie teksty. Lubię twojego Bloga. Lubię to ;)

Radom Lokalne
Gość
Radom Lokalne

Darmowe ogłoszenia ze zdjęciami oraz lokalny katalog firm z Radomia i okolic. Serwis umożliwia darmowe publikowanie ogłoszeń wraz ze zdjęciami oraz darmowe przeglądanie ogłoszeń przez użytkowników. Codziennie wiele nowych ogłoszeń w popularnych kategoriach takich jak: kupię lub sprzedam, nieruchomości, motoryzacja, zdrowie i uroda, praca.

Ogłoszenia Radom – Darmowe ogłoszenia Radom – Katalog firm Radom – Baza firm Radom – Radom Lokalne http://radomlokalne.pl/