6 zdrowych przekąsek dla dzieci
Moje dzieci uwielbiają jeść. Co prawda najmłodszy jest w fazie, gdzie za główne danie swojego jadłospisu uważa rosołek i kotleta, ale każde z moich dzieci przechodziło przez jakąś fazę i ogólnie jedzą jak małe demony. O ile kiedyś zdarzało mi się robić jakieś przetwory z malin czy porzeczek z ogrodu, tak w tym roku mogę zrobić przetwory jedynie z liści i wiśni (jedyny owoc, jaki nie został wchłonięty przez te małe żarłoki). Co jednak podawać dzieciom, kiedy nie ma się ogrodu lub pora roku nie sprzyja świeżym owocom? Jest na to kilka sposobów:
1. Owoce świeże, suszone, domowe przetwory owocowe i warzywa.
Tak, wiem, mówiłem już o owocach. Występują one jednak w różnych formach. Świeże są najlepsze, a suszone i domowe przetwory bezpieczniej jest traktować jako słodycze, jednak na pewną są one zdrowsze niż batony i cukierki. Dobrą przekąską potrafią być też warzywa, takie jak marchewka czy pietruszka.
Dzieci, które niespecjalnie zafascynowane są jedzeniem owoców i warzyw, można przekonać tworząc ze składników zwierzątka czy postacie z bajek.
UWAGA: Upewnij się, że dziecko nie jest uczulone na jakieś owoce czy warzywa (to drugie jest mniej spotykane). Większość dzieci, które znam ma uczulenie na co najmniej jeden owoc (chociaż musiałby zostać spożyty w znacznej ilości).
Ciekawostka: W Portugali robi się dżem z marchewki, którą traktują tam jako owoc.
2. Jogurt, kefir i serek wiejski.
Wszystkie z powyższych pozycji są zjadliwe, zdrowe i najczęściej średnio lubiane przez dzieci. O ile jogurt grecki broni się właściwie sam, to pozostałe nie powodują ślinotoku. Wszystkie da się jednak urozmaicić owocami. Można zrobić koktajl czy też skroić kilka owoców i dodać do przekąski. W cieplejsze dni, można zmiskowany jogurt z owocami, wsadzić do zamrażarki i zaserwować lodową niespodziankę. Świetnie nadają się do tego formy, takie jak ma w ofercie np. Tchibo http://www.tchibo.pl/formy-do-wyrobu-lodow-4-sztuki-p400034865.html.
3. Popcorn.
Nie spodziewaliście się tego? Ja też. Powiem więcej, nie spodziewają się tego też wasze dzieci. Kiedy natknąłem się na informację, że popcorn jest zdrowy to na początku się zdziwiłem. Przecież mówi się co innego. Jednak, jeśli pozbawimy popcorn soli i masła, to wcale nie wygląda już tak groźnie. Jako dodatek można stosować np. cynamon lub sproszkowany czosnek – eksperymentujcie.
4. Budyń.
Dietetyczny, zdrowy i najważniejsze: można go mieszać z owocami. Za stroną: http://www.edziecko.pl podaje krótki opis, jak samodzielnie zrobić budyń: “Wystarczy niewielką ilość zimnego mleka wymieszać z 1-2 łyżkami mąki ziemniaczanej i wlać tę miksturę do wrzącego mleka (mieszając, by nie zrobiły się grudki), posłodzić i chwilę pogotować.” Dzięki własnoręcznie przyrządzonemu budyniowi, oszczędzamy dziecku wszystkich podejrzanych składników, jakie mogą zawierać firmowe, podstępne budynie.
5. Płatki zbożowe.
Świetny posiłek śniadaniowy, który zapewnia dzieciom błonnik zbóż. Dorosłym też polecam. Można je jeść na sucho, z mlekiem (ciepłym lub zimnym), bądź innym produktem mlecznym z punktu drugiego. Z budyniem zresztą też będą niezłe. No i oczywiście można je mieszać z owocami.
6. Podpłomyki.
Na koniec coś, co można zrobić z dziećmi, pozwalając im na pobrudzenie się (a niewiele jest czynności, które dzieci lubią bardziej). Podpłomyki w podstawowej formie, robi się z mąki (dowolnej) i wody. Mieszamy składniki, kładziemy na rozgrzanym kamieniu i czekamy, aż będą zjadalne. Przynajmniej jeśli czujemy zew naszych przodków, Słowian.
Jeśli jednak jesteście nowocześni, zamiast kamienia polecam patelnię bez tłuszczu. Podpłomyki są idealne dla dzieci lubiących eksperymenty. Można dodawać do ciasta niemal wszystko co znajdziemy w kuchni: jajka, produkty mleczne, warzywa, muesli, szynki, sery, a także różne przyprawy. Po upieczeniu, jako dodatki można stosować m. in.: miód, konfitury i owoce. Niektórzy stosują podpłomyki również jako dodatek do normalnego obiadu, zamiast ziemniaków czy ryżu.
Aż zgłodniałem. Idę po czekoladę.
Prawa do fotografii należą do hiroaki maeda.
Dzieki za dopisek o patlni, bo juz byla sklonna biec po cegle z ogrodka ( w koncu tez cos w rodzaju kamienia).
Z drugiej strony Słowianie swoje racje mieli i tradycja taka zła nie jest :)