Hotel Ibis Stare Miasto – relacja z pobytu

Miałem napisać tylko parę zdań na Facebooku na temat hotelu, ale stwierdziłem, że jednak konieczny będzie osobny wpis.

To jak Ci tam było?

Gdybym miał znajomemu opowiedzieć, jak traktują Cię w Ibisie, opowiedziałbym następującą historię:
„Akurat dojeżdżaliśmy do hotelu, gdy dzieciom zdarzył się mały wypadek. Żeby dużo nie tłumaczyć, powiem tylko, że auto trzeba było umyć. Wewnątrz. Po rozpakowaniu się, poszedłem więc do recepcji, zapytać o myjnie w pobliżu, z której mógłbym skorzystać. Recepcjonista na początku wypytał o takową wszystkich pracowników znajdujących się w pobliżu, a gdy to nie przyniosło skutku, sprawdził myjnie w Internecie. Po paru chwilach miałem całą listę. Jednak, żeby mieć pewność, że myjnie na pewno myją też w środku, zadzwonił do kilku i zaznaczył te, które miały taką możliwość. Wydrukował też mapę, ale była mała, więc wyciągnął z szafki mapę całej Warszawy, zaznaczył na niej te myjnie, które mnie interesowały i życzył powodzenia. Da się? Da się.”

Magiczna obsługa

I takie też podejście towarzyszy gościom przez cały pobyt. Schodzę do restauracji zapytać o Room Service i okazuje się, że niestety nie ma takiej opcji. Zamawiam więc kolację i dostaję informację, że zadzwonią po mnie do pokoju, gdy będzie gotowa. Po około 20 minutach, ktoś puka do pokoju. To nieistniejący Room Service :). Pan stwierdził, że „i tak bym się z wszystkim nie zabrał”, więc postanowił nam osobiście to dostarczyć. Da się? Da się.

Pokój dla rodziny wielodzietnej

W związku z tym, że jesteśmy skrajnie niestandardowym modelem rodziny (aż trójka dzieci!), to często mamy problemy z rezerwacją hotelu. Albo nie ma pokoi dla takich rodzin albo dadzą nam pokoje na innych piętrach. Jednym słowem: cuda. Na szczęście tutaj nie było z tym problemu. Dwa pokoje obok siebie, plus drzwi pomiędzy. Rozwiązanie idealne, a jednak w tak wielu miejscach na świecie (nie tylko w Polsce), niedostępne. Da się? Da się.

A wyspałeś się?

20141015_185634Tak się składa, że jestem (a dokładniej mój kręgosłup jest) bardzo wybredny jeśli chodzi o łóżka. We własnym domu miałem z tym niemałe przejścia i dopiero od paru miesięcy budzę się bez bólu (a i to nie zawsze). No cóż, starość nie radość. Na szczęście łóżka (Sweet Bed bodajże) w Ibisie dają radę. Co prawda nie mają opcji „wyłącz dźwięk trzylatkowi, o drugiej nad ranem”, ale to już jestem w stanie przeżyć.

Śniadania

No i na koniec jeszcze opiszę wam śniadania. Bo naprawdę warto. W hotelach w Polsce zbyt wielu nie byłem, ale w „zagranicy” już tak. I nie wiem czy to może różnica w kubkach smakowych czy jednak w jakości produktów, ale tak dobre śniadania nie są czymś standardowym. Przede wszystkim należy się duża pochwała, za jakość warzyw i owoców. Żeby nie pisać zbyt wiele, ostatni raz takie arbuzy jadłem w Hiszpanii cztery lata temu. Poza tym, naprawdę bogata i różnorodna oferta, a nie tylko parówki i jajecznica. Rację mieli Ci wszyscy, którzy Ibis mi polecali ze względu na śniadania właśnie. Bo nawet dla samych śniadań warto ich odwiedzić.

PS. Nie, to nie jest wpis sponsorowany. Po prostu uważam, że robią gościom tak dobrze, że warto polecić ich innym.

Prawa do zdjęcia należą do .

3
Dodaj komentarz

avatar
3 Comment threads
0 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
3 Comment authors
EwadecoCaprice HandMadeKarlita CałyŚwiatKarli Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Karlita CałyŚwiatKarli
Gość

Dobrze wiedzieć :-))

decoCaprice HandMade
Gość

hmm szczerze mówiąc myślałam że te hotele mają ładniejszy wystrój..

Ewa
Gość
Ewa

Miałam przyjemność pracować w tym hotelu :) Bardzo miło czytać takie historie :)