Jakich zdjęć dzieci NIE NALEŻY publikować?

Nie sądziłem, że taki poradnik będzie musiał kiedykolwiek powstać. Przeliczyłem się.

Dziecięcy wizerunek

Ja zdjęć dzieci nie publikuję, a moje powody wymieniłem już kilkukrotnie, ale nie zmienia to faktu, że sam do publikowania wizerunku dzieci nie mam żadnych większych zastrzeżeń. Wręcz sam bardzo podziwiam kilka blogów z takimi zdjęciami (na czele z Karoliną, która zwyczajnie wymiata w tym temacie) i jestem bardzo często pod ogromnym wrażeniem ich umiejętności.

Niestety równie często zdarza mi się, że trafiam na zdjęcia takie jak to poniżej:

Dlatego też postanowiłem zrobić listę rzeczy, których powinni rodzice unikać na zdjęciach i filmach, jeśli nie chcą, aby dzieci się ich wyparły, gdy dorosną:

1. Smarki, śpiki i im podobne.

Jak wyżej. Nawet nie mam siły tego szerzej skomentować, bo chyba nie dam rady spojrzeć na to zdjęcie po raz drugi.

2. Dziecięcy negliż.

To chyba podpada nawet pod jakiś paragraf (a jeśli nie, to powinno). Dzieci w wanience są słodkie, gdy patrzą na nie rodzice. Nie wtedy, gdy patrzy na nie cały świat (wyjątkiem od tego punktu, jest ten dzieciak z Nirvany, ale ).

3. Ekskrementy.

Czyli inaczej mówiąc wszelakie odchody. Jak bardzo zabawne by nie było to, że wasze dziecko wyciągnęło to, co miało w pieluszce i posmarowało sobie tym łóżeczko – te kilka polubień nie jest tego warte. Naprawdę. Naprawdę, naprawdę. Ani troszkę.

Swoją drogą, jestem dopiero przy trzecim punkcie i już się zastanawiam jak dotrwam do końca tej listy.

4. Złe zachowania.

Niezależnie od tego czy chcemy pochwalić się pięciolatkiem, który klnie jak szewc, jak i w przypadku gdy chcemy zawstydzić dziesięciolatka, udostępniając publicznie jego wybuchy złości: NIE RÓBCIE TEGO. W pierwszym przypadku jesteście zwyczajnie chorzy i powinno się was kastrować. W drugim przypadku – zawstydzanie dziecka zwyczajnie nie działa, o czym pisałem tutaj.

i_hit_little_girls

5. Ośmieszające ubrania.

Nie chodzi mi o unikanie zabawnych przebrań na bal przebierańców, ale przebranie trzylatki za prostytutkę albo czterolatka za paczkę fajek, to jest więcej niż lekkie przegięcie.

6. Złe rodzicielstwo.

Dziecko pijące piwo lub palące papierosa nie jest śmieszne. Pijani rodzice, który go pilnują też nie są zabawni. A nagrywanie dziecka bez pasów, które wali głową w deskę rozdzielczą, jest oznaką totalnego zidiocenia. Także ten – dajcie sobie siana.

Dzieci też są ludźmi 

Pewnie znalazłbym jeszcze kilka punktów, ale chyba dam sobie spokój. Naprawdę, aż mnie boli fakt, że żyjemy w świecie, w którym komuś należy takie rzeczy tłumaczyć. Miało być humorystycznie, ale aż się wkurzyłem, bo tych zdjęć naprawdę jest masa. Dziecko to nie jest marionetka, która służy do zdobywania wątpliwej popularności, wśród równie wątpliwych znajomych. Dziecko to człowiek i ma takie same prawa jak każdy z nas. Jedyne na co mogę liczyć, to że rozsądni rodzice przemówią pozostałym do rozsądku i że ucierpi przy tym, jak najmniej dzieci.

Może chociaż następne pokolenie (po własnych doświadczeniach), będzie miało więcej oleju w głowie?

13
Dodaj komentarz

avatar
11 Comment threads
2 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
12 Comment authors
KRZYSIEK Z MISJĄMłoda MamaBlog OjciecSylwiaK. Bloger Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Iwona Kaszkowiak
Gość
Iwona Kaszkowiak

brakuje punktu z dziećmi na nocniku – wszystko wszystkim, ale czy to dziecko będzie zadowolone za lat X gdy koledzy znajdą jego fotę jak siedzi na nocniku – nie sądzę..

calareszta.pl
Gość

Racja. Nie lubię też dzieci brudnych, generalnie żadnego ośmieszania.

pionierka|pionierka.pl
Gość

A gdzie punkt: żadnego. Bo co kogo interesuje cudze dziecko. Niech dorośnie i samo zdecyduje, czy chce być gwiazdą.

Eli Milamalim
Gość

No i masz babo placek, a ja właśnie miałam wrzucić na fejsa, jak smakuje kupa 10 miesięcznemu bobasowi :P – dobra od samego pisania czuje się obrzydliwie.
Ja w ogóle, to się dziwie, że taki wpis, to jest potrzebny! Serio, ludzie takie rzeczy wrzucają do neta?
Ps. Nie wiem czy to wina mojej przeglądarki (Opera), ale teksty postów wchodzą na pasek boczny. Piesze dlatego, że uwielbiam Cię czytać, a zaczęło mi to stawiać trudności.Pozdrawiam

Sosnowa 11
Gość

A u mnie właśnie się wyrównało (Chrome). :)

Tedi
Gość

Zdecydowanie popieram! Ostatnio na fb przypadkiem zobaczyłam zdjęcie pół rocznego malucha z piwem… koszmar. ..

Ania Andrzejewska
Gość

Ostatnio zgłosiłam filmik mojej znajomej (daaaalekiej), na którym jej roczny synek na golasa ślizga się płytkach przy basenie. Sprawdziłam dzisiaj, filmik nadal jest :/

K. Bloger
Gość
K. Bloger

Zdjęcia dzieci tuz po urodzeniu tez powinny być zakazane! Bardzo fajny post, prawdziwy. Zapraszam na mojego bloga parentingowego http://blogiparentingowe.blogspot.com/ znajduje się tutaj katalog blogów o tej tematyce :)

Sylwia
Gość
Sylwia

Proszę cię zmień to główne zdjęcie z tego posta, bo naprawdę jest okropne. Nie mogę przecież zamykać oczu, przy wchodzeniu na twój blog, nie o to chodzi… Poza tym – blog super. Jestem uzależniona :-)

Blog Ojciec
Gość

Dzisiaj będzie nowy post, to ten stary zniknie :)

Młoda Mama
Gość

Jak dobrze, że są jeszcze ludzie trzeźwomyślący! Generalnie nie lubię zdjęć dzieci np. na Facebooku. Spoko, jakaś fotka z wakacji, na którym jesteście razem… OK. Ale mam znajomych (nie uwierzysz, ale faceci TEŻ biorą w tym szaleństwie udział!), którzy każdego dnia informują nas o najnowszych poczynaniach swoich dzieciaków. Fajnie, cieszmy się, róbmy zdjęcia… i do albumu. Z doświadczenia wiem, że dziecko za parę lat się pośmieje razem z nami. Ale jak zobaczy coś takiego na facebooku, nie będzie się do nas odzywać przez pół roku. Liczone od każdego zdjęcia, rzecz jasna.
Pozdrawiam i zapraszam!

trackback

[…] Jakich zdjęć dzieci NIE NALEŻY publikować? – aż śmieszne, że o takich rzeczach trzeba pisać. Cóż, widać, że inteligencja narodu sukcesywnie spada. […]

KRZYSIEK Z MISJĄ
Gość
KRZYSIEK Z MISJĄ

Zgadzam się z Tobą w 100%! Rozumiem wszystkich dumnych rodziców – sam jestem jednym z nich – którzy pragną podzielić się z całym światem swoim szczęściem i zaprezentować swą pociechę. Jednak są granice. Sytuacje, o których wspomniałeś, przede wszystkim stawiają – albo zrobią to w przyszłości, kiedy nasze dziecko dorośnie i poczuje się zawstydzone (co w większości przypadków jest zbyt eufemistycznym określeniem) – nas i nasze szkraby w złym świetle. Jednak to nie wszystko. Sam opisałem kolejne zagrożenie, z jakim wiąże się publikowanie zdjęć dzieci w internecie, a mianowicie wirtualne porwania. Zapraszam do siebie po garść informacji na ten temat… Czytaj więcej »