Czy powinniśmy pozwolić chłopcom bawić się lalkami?

Czy raczej pełnym zrozumieniem istoty rodzicielstwa?

5622887983_fd945eaef1_b

Czytelnicy listy piszą

W związku z tym, że kolejny już tydzień z rzędu Pan Listonosz, przynosi mi wielki worek z listami od czytelników, postanowiłem w końcu otworzyć choć jeden i na niego odpowiedzieć. W owym szczęśliwie wylosowanym liście czytelniczka Gisia, poprosiła mnie o skomentowanie tego oto obrazka (po lewej i po prawej przedstawiony jest chłopczyk i jego mama):

1febd8523143e620e328efb2f28ed23bLink do oryginału.

Gisia (skan listu dostępny jest tutaj) jest osobą tolerancyjną. Nie ma problemu z facetami bawiącymi się lalkami i ubierającym się w sukienki (zresztą nawet Iggy Pop się tak ubrał i nie czuł się zażenowany). Problem ma jednak ze społeczeństwem, które takich facetów nie akceptuje. Bo pedał. I jeszcze się z tym obnosi. No jak on może? Obrzydliwe. Gisia (choć sama jeszcze nie ma dzieci) ma więc pytanie, co zrobić, gdy problem dotyczy naszego dziecka? Zakazać chłopcom zabaw lalkami i najlepiej w ogóle spoglądania na kolor różowy? Czy może pozwolić mu na jego „fanaberie” i zobaczyć co z tego wyjdzie? W końcu według komentatorów pod owym zdjęciem, takie zachowania są podobno oczywistą „kreacją pedałów i fabryką kutasocip” (melodyjnie ujęte, nieprawdaż? :), więc nic dziwnego, że Gisia ma obawy.

W związku z tym, że problem jest nie najłatwiejszy, postanowiłem pokusić się o odpowiedź. Droga Gisiu, zacznijmy od określenia kilku zasad.

Lalki nie są dla chłopców

To totalna bzdura. Nigdy nie zrozumiałem przekazu płynącego z powyższego twierdzenia. Co jest złego w chłopcu, który zasypiając przytula się do lalki, zamiast do misia? Przecież, o ile wiemy, on może po prostu naśladować tatusia, który wieczorem przytula się do mamy. A jeśli bawi się nią w trakcie dnia, to może naśladować, któregoś z rodziców opiekujących się jego młodszym rodzeństwem. A może po prostu wykształca w sobie poczucie opiekuńczości i troski, które bardzo mocno zaprocentują, gdy sam zostanie ojcem? Że niby zabawa lalkami i spanie z nimi, jest objawem homoseksualizmu? A od kiedy homoseksualny facet sypia z kobietami?

Sukienki są dla chłopców?

Wyobraźcie sobie, że wpadają do was znajomi. I drudzy znajomi. I trzeci. Każdy z dwójką lub trójką dzieci. Jednym słowem, macie w domu małe przedszkole. Dzieci się bawią na piętrze, wy siedzicie na parterze. I po jakimś czasie schodzi na dół dziewczynka przebrana w ubrania waszego syna. Później druga. A później schodzi chłopczyk w sukience waszej córki. Przy stole zapada konsternacja. Po chwili dołącza do niego drugi. Też w sukience. Dzieci wymyśliły sobie zabawę w przebieranki. Chłopcy w dziewczynki, a dziewczynki w chłopców. Chłopcy początkowo byli niechętni, ale kiedy zobaczyli, że dziewczynki zostały pochwalone za swoje stroje, postanowili się też przebrać. I teraz pytanie do was.

Co można w takiej sytuacji powiedzieć? Czy wypada powiedzieć cokolwiek? Czy wypada się zachować inaczej, niż w przypadku dziewczynek? Jakim cudem cokolwiek na temat tego, że „nie wolno” lub że się „nie powinno”, nie zabrzmiałoby jak podwójne standardy? Że dziewczynkom wolno, a chłopcom nie?

Nie zrozumcie mnie źle

Nie posłałbym syna do przedszkola w sukience. Nawet gdyby chciał. Bo zabawa w przebieranki z innymi dziećmi, to jedno, a opiekowanie się moim dzieckiem oraz dbanie o jego bezpieczeństwo i dobre samopoczucie, to coś zupełnie innego. Akceptacja społeczeństwa, jest niemal równie ważna jak akceptacja rodziców. Dlatego posłanie chłopczyka w sukience do przedszkola, mogłoby się dla niego źle skończyć. I w efekcie, mimo naszych dobrych chęci i pełnej akceptacji pragnień dziecka, poczułoby się ono skrzywdzone.

Zresztą, gdyby moje dziecko chciało pójść do przedszkola nago, to też bym mu na to nie pozwolił. Jako rodzice zawsze musimy pamiętać o tym, że jedną rzeczą jest to, czego dzieci chcą, a drugą rzeczą jest to czego potrzebują. I musimy potrafić je odróżnić.

Gotowa recepta?

Niestety nie ma takiej. Jeśli stajemy przed pytaniem czy pozwolić naszemu dziecku na taką czy inną zabawę, która odbiega od normy, to niestety nie otrzymamy jednej, odgórnie ustalonej odpowiedzi. Bo wszystko zależy od sytuacji. Warto kierować się intuicją i zdrowym rozsądkiem oraz pamiętać o tym, żeby akceptować nasze dzieci, takimi jakie są. Bo one są tym, kim powinni być. I niektórych rzeczy nie będziemy potrafili zmienić. Nawet jeśli będziemy próbować ze wszystkich sił. A im bardziej będziemy próbować, tym bardziej się nasze dziecko od nas oddali. Tym bardziej będzie się czuło odtrącone. Najprawdopodobniej dalej nie zaprzestanie „niewłaściwego” zachowania, ale na pewno przestanie nam o tym mówić. I zacznie się obwiniać, że robi rzeczy, które są wg nas złe. Będzie czuło, że coś jest z nim tak. Że ono samo jest złe. Może nawet dojść do tego, że ono zacznie się nienawidzić. Czy naprawdę jednak jest to konieczne? Czy tego właśnie chce, jakikolwiek rodzic? Czy zaakceptowanie dziecka, które jest inne, ale jednocześnie nasze, nie jest właśnie tym, co każdy rodzic powinien bezwzględnie uczynić?

Przytoczę tutaj jeden z moich ulubionych cytatów:

„Rodzicielstwo jest wychowywaniem i docenianiem dziecka, które się ma, a nie dziecka, które chciałoby się mieć. Jest zrozumienie, że ono jest dokładnie tym, kim miało być. I jeśli jesteśmy szczęściarzami, może okazać się nauczycielem, który zmieni nas w ludzi, którymi mieliśmy się stać” Joan Ryan

 Prawa do zdjęcia należą do Fumika.

36
Dodaj komentarz

avatar
18 Comment threads
18 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
24 Comment authors
GośkaJuliakolorowe kredkiEwelina Sz. | MamspiredSabina Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Karolina Nowicka
Gość

Nie rozpaczałabym, gdyby moje dziecko okazało się być homo. Ale jeśli chodzi o ubiór, to zapewne trochę bym je „ukierunkowała”.

Naturalnie każdy rodzic ma prawo wychowywać dziecko wedle swoich zasad.

juti
Gość
juti

Mam w bliskiej rodzinie geja, a wielu – naprawdę wielu- wśród bliskich znajomych i nie będzie to dla mnie problem, jeśli mój syn lub córka okażą się homoseksualni. Pewnie wnuków bym trochę żałowała :) W ogóle bardzo się cieszyłam, że córka (obecnie 6 lat) już od maleńkości znała pary homoseksualne i nie jest to dla niej niczym nadzwyczajnym. Po prostu wie, że najczęściej mężczyzna wiąże się z kobietą, ale czasem jest inaczej. A przy okazji polecam książki bardzo w temacie recenzowałyśmy je u siebie: http://www.myczytamy.pl/2014/09/22-zlataka-i-ukochany-wujek.html http://www.myczytamy.pl/2014/09/23-igor-i-lalki.html A córka – owszem, bawiła się (i bawi do dziś) samochodami, a synek lalkami… Czytaj więcej »

Solhem
Gość
Solhem

Ja właśnie dziś kupiłam mojej córce śmieciarkę hm… w dodatku uwielbia majsterkowanie i śruby, młotki, samochody, motory. I co mam zrobić? Upodobania naszych dzieci do rożnych zabawek nie świadczy o tym jakie będą ich upodobania seksualne. Ja tez wolałam siedzieć z tatą w garażu niż z mamą w garach. I jestem normalna kobieta która umie radzić sobie z męskim zadaniami jeśli takiego mężczyzn koło mnie akurat nie ma. W Szwecji w której obecne mieszkam dzieci bawią się wszystkim bez względu na płeć. I jakie było moje zdziwienie kiedy na plaży obok mojej córki usiadł chłopczyk i się okazało ze oboje… Czytaj więcej »

Sabina
Gość
Sabina

Ja powiem tak: my (kobiety, no moze nie wszystkie, ale wydaje mi sie ze wiekszosc) marzy o partnerze, ktory bedzie pomagal przy dziecku, przewijal, karmil chodzil na spacery itd, itp. Niby jak ten partner ma tego wszystkiego sie nauczyc jezeli nie dane mu bedzie pobawic sie wozkiem z lalka, a na sile bedzie sie z niego robic mechanika, lub strazaka. Co do kreowania ”pedalow” nosz matko boska… czy ktos moze mi w koncu wytlumaczyc jak sie kreuje pedala? Kiedys widzialam filmik z sondy ulicznej i pan zadawal ludziom (hetero) rozne pytania nt LGBT, i duzo osob mowilo o tym ze… Czytaj więcej »

Blog Ojciec
Gość

Świetne pytanie! :)

Sabina
Gość
Sabina

szukala, szukala i znalazla! :)

http://youtu.be/T4vC9TmUm5o

lain
Gość
lain

O tu bym polemizowal, to moze byc kwestia wyboru, ale niestety nie swiadomego… Moze to byc no spowodowane molestowanie mw dziecinstwie… Mnie z kolei wkurza, kiedy ludzie uzurpuja sobie prawo do jedynej slusznej wiedzy na temat pochodzenia homosekzualizmu. Po dzis dzien jest conajmniej KILKA roznych teorii na ten temat, ale naukowcy nei sa zgodni i nie wiadomo skad sie bierze homoseksualizm, mozliwe rowniez, ze wszystkie teorie sa prawdziwe i homoseksualizm moze miec rozne podloza… Zdecydowanie wiadomo, na podstawie ankiet, i w USA dzieci wychowywane w rodzinach homoseksualnych duzo czesciej mialy problemy z okreslenie mwlasnej tozasamosci niz dzieci z par hetero…… Czytaj więcej »

Sabina
Gość
Sabina

No przecież napisałam ze to nie kwestia wyboru. Ostatnie 5 słów. :-)

mmm
Gość
mmm

Trafiłeś w samo sedno :).

Katarzyna
Gość
Katarzyna

No to tak…. Wiek przedszkolny: Pierwszy syn , był ( tzn jest :P ale podrósł ) „typowym” chłopczykiem . Nie wiem na ile wynikało to z tego co mu sami kupowaliśmy, ale zainteresowania „czysto męskie” miał :D Drugi syn. O! Zgrozo! Siał panikę wśród „starszych” pań. Były zdruzgotane widokiem chłopca spacerującego z różowo – fioletowym wózkiem :P i w dodatku z lalką ! W przedszkolu przegląd zabawek w szerokim panelu, ale oczywiście wózek był the best :)))) I Trzeci. Zaczął swój pierwszy busz – przedszkole. Powiela model Środkowego. Ulubione przytulanki sprzed roku RÓŻOWE KONIKI :P I z dzisiejszego dnia…. Wpadliśmy… Czytaj więcej »

Blog Ojciec
Gość

Ja sam jestem fanem Dzwoneczka i wcale się mniej męski nie czuję z tego powodu :) A Dora to po prostu fajna bajka :)

Kamil
Gość

Przeczytaj „Chłopcy” Ćwieka, a postać Dzwoneczka nabierze nowego wymiaru:)

Blog Ojciec
Gość

Boję się :) Tym bardziej, że Ćwieka poznałem :)

ina
Gość
ina

My kupujemy niektore rzeczy „za plecami” starszego syna bo tez jest fanem koloru rozowego. Np fotelik samochodowy 15-36 kupilismy bez jego udzialu, choc pani w sklepie sugerowala zeby dziecko jednak „przymierzyc” ale jak przymierzyc dzieco do fotelika ktory my wybralismy skoro obok stoi rozowy! wiadome bylo ze nawet w foteliku dla niemowlat byloby mu wygodnie gdyby tylko byl rozowy :) syn spi z myszka mini. co do obrazka to tez chcial do niedawna sukienke i tak sie zlozylo ze kupilam dla kolezanki corki sukieneczke na balet (oczywiscie rozowa). syn tez chcial taka sukienke to mu kazalam sie najpierw ubrac zeby… Czytaj więcej »

kolorowe kredki
Gość
kolorowe kredki

spokojnie :D u nas w przedszkolu jest oczywiste, że jak kupiłam wózki dla lalek to największą frajdę mieli chłopcy :D

Art
Gość

A niech się dzieciaki bawią, puki krzywdy sobie i innym nie robią. Jedno wiem, dzieci potrzebują (jak każdy człowiek) odnaleźć swoją tożsamość, im szybciej im się to uda tym będą „szczęśliwsze”. Polecam zapoznać się z eksperymentem i jego skutkami na kanadyjskich bliźniakach: http://pl.wikipedia.org/wiki/David_Reimer

Blog Ojciec
Gość

Interesujący, ale jednocześnie nieco przerażający ten eksperyment.

SposobyNaDzieci
Gość

Mam to szczęście być matką syna, który od zawsze wybiera towarzystwo dziewczynek, więc co się z tym wiąże „dziewczyńskie” zabawki (to jego słowa). On jest w pełni świadomy tego, że inni chłopcy bawią się czymś innym i nie ma z tym najmniejszego problemu. Od razu odpowiem na nasuwające się pytanie, nie my go uświadamialiśmy, on sam to zaczął zauważać, pytał nas czasami o to dlaczego tak jest? Nigdy jako rodzice nie mieliśmy z tym najmniejszego problemu, zawsze mu powtarzam, że porównywanie się do kogokolwiek do niczego nie prowadzi. Mówiłam: – bawisz się w to i tym co najbardziej lubisz i… Czytaj więcej »

Anna Barłóg-Mitmańska
Gość
Anna Barłóg-Mitmańska

Znam przypadek matki załamanej, bo jej synek (tak na marginesie, dość agresywny i typowo chłopięcy ;))zażądał na gwiazdkę konika którego karmi się butelką :P A to właśnie bardzo ważne i pozytywne dla nas kobiet, że chłopcy bawią się w „dziewczyńskie zabawy” tak jak np. Twój synek. Szczególnie ważne właśnie dlatego, że dostrzega różnice w tych aktywnościach a mimo wszystko nie deprecjonuje tego co „dziewczyńskie”. Czasami zastanawiamy się dlaczego otaczający nas mężczyźni, nie chcą wykonywać jakichś prac, albo robią to niechętnie, tudzież lekceważą jakieś nasze prace. A to własnie negatywne ocenianie zabaw uznanych przez rodziców za „nieodpowiednie” projektuje nasze dzieci do… Czytaj więcej »

Sosnowa 11
Gość

Moje dzieci same z siebie zachowują się zgodnie ze stereotypami. Co mnie bardzo cieszy, bo dzięki temu mam dużo łatwiej. I one też będą miały łatwiej. Gdyby było inaczej, byłoby trudniej. Ale nie gorzej, po prostu trudniej i tyle.

moje-waterloo
Gość

„Nie posłałbym syna do przedszkola w sukience. Nawet gdyby chciał. (…) Jako rodzice zawsze musimy pamiętać o tym, że jedną rzeczą jest to, czego dzieci chcą, a drugą rzeczą jest to czego potrzebują. I musimy potrafić je odróżnić”. Sęk w tym, że dopóki nie stanie się czymś zwykłym, że dziewczynka idzie do przedszkola w spodniach, a chłopczyk w spódniczce, to stereotypy będą się miały znakomicie. Oczywiście przyjmuję do wiadomości, że obawiasz się „eksperymentować” (że tak to brzydko nazwę) na własnych dzieciach, ale Twoje ostatnie zdanie ma się słabo do dziecięcych potrzeb, za to znakomicie do dorosłych lęków. Między fazą nieakceptacji… Czytaj więcej »

Blog Ojciec
Gość

Zgadzam się z Tobą, ale jednak wolałbym, żeby o takie rzeczy walczyli dorośli, którzy świadomi są ryzyka jakie na siebie biorą. A nie rodzice w imieniu dzieci, które nie rozumieją, że właśnie ktoś na nich, jak to określiłaś, eksperymentuje.

moje-waterloo
Gość

Bezwzględnie!
Ale zwróć uwagę, że kiedyś w końcu ten pierwszy przedszkolak płci męskiej (sex) będzie się musiał pojawić w oddrzwiach w spódnicy :)

Blog Ojciec
Gość

Na pewno :) Ale jak połowa męskiej populacji będzie chodzić w spódnicach (ale wizja!), to nikt nie zwróci na niego uwagi :)

Mar
Gość
Mar

Znam panią, która w dzieciństwie w wózku woziła pistolety :D

Blog Ojciec
Gość

„Znam panią” – dobra, dobra. Przyznaj się!

mammanaobcasach
Gość

Temat mi bliski, ponieważ mój 3 letni syn, podpatrując swoja 8 letnią siostrę jak ta przymierza sukienki sam kazał sobie jakąś wybraną zakładać. Usiłowałam go ze wszystkich możliwych mi sił(argumentów) odwlec, niestety, chodził po mieszkaniu w sukience. Kiedy malowałam paznokcie on też chciał, przestraszyłam się, że to może skrzywić jego poglądy, jednak moje obawy były niepotrzebne, owszem bawi się lalkami z siostrą, ale sam mówi on jest chłopcem i widzi różnicę w fizjonomii. Jestem tolerancyjną matką, ale na szczęście moje dzieci nie mają skrzywienia. Nie pozwoliłabym synowi (nawet dla zabawy) założyć publicznie sukienki.

Blog Ojciec
Gość

Znam co najmniej kilku chłopców, którzy w wieku 2-3 lat przeżyli fascynację kolorem różowym/fioletowym, a w wieku 4-5 lat już w ogóle o tym nie pamiętali. Więc w tym wieku naprawdę to nie ma znaczenia.

Bartłomiej Panek
Gość

Blog Ojciec O ile nie bardzo zrozumiałem twoją postawę, to zgadzam się bardzo z Art , że dziecko potrzebuje odnaleźć swoją tożsamość. W wielu komentarzach zaś nie tylko tu, ale w paru innych miejscach, pojawia się często nieporozumienie. Ponieważ, często używa się określenia „dziecko”, każdy myśli o dziecku w innym wieku. I o ile zabawy w przedszkolu lalkami i chęć ubrania sukienek nikogo nie razi, to z wiekiem to się zmienia. Nie wiem dlaczego sporo osób pisze tu o homoseksualizmie, ponieważ oprócz ludzi kochających tą samą płeć, są jeszcze ludzie, którzy po prostu lubią się przebierać w sukienki. Wiem jedno,… Czytaj więcej »

TatadlaMarianny
Gość

Czym innym są spontaniczne zabawy dzieci czym innym sterowane przez dorosłych. Dziecięca wyobraźnia jest nieskończenie kreatywna. Wszystko jest tu możliwe i dla mnie akceptowalne. Odgrywane pod nadzorem i za pomysłem dorosłych przebieranki (inscenizacje) mają zawsze jakiś ukryty motyw (czytaj ideologię). Za tę sferę w pełni ponosi odpowiedzialność rodzic i rodzina. Przenosząc wzorce pokoleniowe poprzez wspólne życie. Za pierwszym zawszę będę stał murem. Drugie świadomie zwalczał. Ręce precz od dziecięcych zabaw i nieskrępowanej kreatywności. Jestem przeciwny ograniczaniu wolności dziecka czyli prawa do własnego widzenia i kształtowania świata na podstawie własnych doświadczeń i i przeżyć. Przeciwny będę zawsze fałszowania dzieciom oglądu rzeczywistości… Czytaj więcej »

Blog Ojciec
Gość

Nie myślałem o tym w ten sposób. Dzięki za zwrócenie na ten podział, bo całkowicie się z nim zgadzam.

Marta
Gość
Marta

Dobrze, w takim razie przyjmijmy teoretycznie, że przyszedł dzień, w którym Twój syn oznajmia, że dziś pójdzie do przedszkola w sukience. Jakich argumentów użyjesz aby Mu to wypersfadować i jednocześnie uszanować jego potrzebę poszukiwania samego siebie bez cienia dyskryminacji?

Kamil Nowak
Gość

Najpierw dowiedziałbym się dlaczego chce iść, w sensie jaka potrzeba za tym stoi i wtedy znalazł inny sposób, który pogodziłby jego potrzebę (którą mogłoby być tak naprawdę cokolwiek, bo dzieci mają czasami różne pomysły), w taki sposób, aby wszystkie strony były zadowolone.

Ewelina Sz. | Mamspired
Gość

Przebieranki jako zabawa? Ok. Chodzenie w sukience do przedszkola? Nie.
Nie rozumiem tylko dlaczego chlopcy nie moga sie bawic lalkami, za to dziewczynki moga uzywac kazdych zabawek. Ja tez bedac mala szalalam na punkcie lego i samochodow, dopiero majac 8-10 lat przezucilam sie na lalki :)
Moj syn uwielbia resoraki, ale nie raz zafascynowala go reklama „babelkowej” Barbie :) gdyby sie uparl to mysle ze ja nie zawahalabym sie mu jej kupic. Sadze jednak, ze maz by mnie powstrzymywal.

Julia
Gość
Julia

Weszłam na Twojego bloga po tym,jak wpisałam w Google „czy chłopiec powinien bawić się lalkami” i dostałam w odpowiedzi link do tej dyskusji :) Mam prawie piętnastoletnią córkę i prawie czteromiesięcznego syna. Córka już się nie bawi zabawkami (a szkoda…), synek właśnie zaczyna. Osobiście nie widzę powodu, żeby miał się nie bawić lalkami – pogląd na sprawę mam podobny, jak kilka osób w tej dyskusji: niby jak ma wprawiać się do opieki nad dziećmi czy dorosłymi, ćwiczyć empatię i troskę, jeśli nie będzie bawił się lalkami i misiami? Na pewno nie uczy tego strzelanie z rewolweru. Zastawiam się, czy uprzedzić… Czytaj więcej »

Gośka
Gość
Gośka

Właśnie borykam się z komentarzami typu „powinnaś zwracać mu uwagę, bo on ciągle bawi się lalkami”, „nie spotykaj się z tym kumplem gejem, bo twój syn robi się taki sam”. Mam już dość! Denerwuje mnie strasznie takie gadanie. Owszem, mój syn bardziej woli dziewczęce zabawki, czasem ubrania, czy postacie z bajek i ja nie mam z tym problemu, ale inni… Aż głowa pęka od tego typu tekstów…